niedziela, 28 października 2012

Harry .

Imagin z Loczkiem .

( Zalecam puszczeni tego http://www.youtube.com/watch?v=9e0n9IikL4s ) - Little Things

Był ziemny niedzielnmy, październikowy, zimiowy poranek.
Szłaś sobie po ulicach Londynu, rozmyślając co dalej będzie z tobą i z Harrym, z twoim przyjacielem, w którym kocham się już od początku twojej znajomośći, zastanawiasz się czy mu to powiedzieć.. - " Ale jak na to zaeragują fanki, zaraz mnie zhejtują - myślisz ", chociaż nie wiesz co dalej o tym myśleć. Wchodzisz do parku, odgarniasz śnieg z jednej z ławek, siadasz, jest Ci zimno chociaż masz na sobie kurtke, obierasz się i podkurczasz nogi, kładziesz głowe na kolanach, ale nagle przypominasz sobie, że na ten spacer nie poszłaś sama, zupełnie o tym zapomniałaś, on już od wyjścia chciał do ciebie dotrzeć, zapomnialaś kim on był lecz w tej chwili zdałaś sobie sprawę że nadal pyta ci sie czy wszystko w porządku, odpowiadasz mu:
- Rozmyśłam nad moja miłością która nie wiem gdzie jest i czy zmartwić ją ze ona naprawdę istnieje...
- Nie musisz rozmyślać, bo ktoś inny, możliwie inny, obdarza cię nią i stoi tuż obok, patrząc na ciebie... *wstał i odszedł*
Uświadomiłaś sobie że to był Harry," nieświadomie powiedziałam tamte słowa, jak mogłam być taka głupia, ale zaraz... "- pomyślałaś... czy on mówił do mnie ? Czy to naprawde był on i czy... i czy.... zaczełaś rozglądać się, ale go już tam nie było, poszedł.. ale ty nie wiesz gdzie, "jak mógł zostawić mnie samą, pomyślałaś..." - poczułaś ciepło, ktoś usiadł obok ciebie, podniosłaś głowe, był to Zayn, siedział przy tobie, właśnie tu przyszedł ... :
- [t.i] wiesz mi, nie warto ukrywać swoich uczuć jeśli je widać, jeśli każdy je dostrzega oprócz właśnie jego ? On był tutaj, ale odszedł bo nie odpowdziałaś mu na ani jedno słowo które powiedział... podniosłaś oczy, popatrzyłaś na Zayn'a :
- Z kąąd...
- Widać że nie tylko co ciebie z nim łączy to przyjaźń, on ciebie kocha, ale jest na tyle głupi żeby powiedzieć ci to wprost, dlatego mówi ukrytym językiem, ale go rozumiesz, tylko ty rozumiesz go na tyle dobrze, a wiesz... jest też na tyle głupi żeby nie widział że ty tesz do niego coś czujesz, dlatego po jego ostatnich słoach do ciebie uciekł, zdąrzył powiedzieć to tylko mi, dlatego ja też ci mówie że poszedł w tamtą strone, idź już więc .
Nie wiedziałas co odpowiedzieć, wiec po prostu wstałaś i poszłaś, siedział na moście, patrzył w wodę, w zimną i ciemna wodę, jakby...
- Harry, nie rób tego ! - krzyknełaś 
Ale nie było jeszcze za późno, odwrócił się, udając że patrzy w inną stronę, siadlaś przy nim i powiedziałaś tylko to co umiałaś z siebie wydusić :
- Kocham cię, Harry. Byłam głupia że nie pobiegłam od razu za tobą, wiem, przepraszam, ale widzę, że jeszcze zdążyłam i..
- Ja też cię Kocham ! - pocałował cię ;* 
. / Lennie . x

niedziela, 21 października 2012

Imagin z Narry'm



o Niallu i Harrym ♥


[T.I.] i Niall. Niall i [T.I.] . Wakacyjna
miłość ... taka która nie przeminie. Kocham tego wariata jak szalona. Ten słodki blondynek dobrze zakręcił mi w głowie. Nasza miłość ... nic nie morze jej opisać ... nic ! Już na zawsze razem. Nie rozerwie nas nikt i nic. Kiedy go widzę - moje serce, mózg, ciało ... wszystko wariuje, dostaje dreszczy. Przyjemne uczucie. Nie mam co do nas słów. Po prostu go kocham.
Poznaliśmy się w Nando's. Kto by pomyślał, prawda ? Chciałam zwiedzić troszkę Londynu. Zatrzymałam się na mały 'postój' w jednej z restauracji. Usiadłam przy małym stoliku i spokojnie siorbałam shayk'a. W oczy wpadło mi trzech chłopców. Jednym z nich okazał się właśnie mój Niall. Od razu przypadł mi do gustu : Jego śliczne roześmiane oczka i oczywiście cała reszta. W końcu przysiadł się do mnie. Zaczęliśmy rozmawiać : śmiać się i poznawać siebie na wzajem. Potem blondyn odprowadził mnie do domu. Spotykaliśmy się codziennie. W końcu zostaliśmy parą ponieważ nasze uczucia były silniejsze od nas. Na naszą pierwszą randkę Niall zabrał mnie ... no właśnie... poszliśmy wtedy po prostu do parku. Stanęliśmy na małym mostku. Wpatrywaliśmy się jak zaczarowani w jeziorko pod mostkiem. Wtedy Niall przemógł się i powiedział mi co tak naprawdę do mnie czuje. Byliśmy nierozłączni i koniec. Kochałam go nad życie.
Jednak los musiał się pomiędzy nas wcisnąć. W tym przypadku 'losem' był Harry - jeden z najlepszych przyjaciół Niall'a. Od razu zauważyłam że Hazzę coś do mnie ciągnie. No bo ... był naprawdę przystojny, słodki, mądry i czarujący w stosunku do mnie. Pewnego dnia Niall musiał wyjechać do ojczystej Irlandii żeby pomóc przejść mamie morderczą chorobę. Niestety .. Harry to wykorzystał a ja głupia mu uległam. Nie chciałam tego bo kocham Niall'a ale się stało.
Niall wrócił z Irlandii po jakimś miesiącu. Wszystko układało się dobrze do pewnej, małej wpadki :

Obudziłam się dość wcześnie. Leniwie się przeciągnęłam i ziewnęłam. Wstałam z łóżka. Ku mojemu zdziwieniu nie było przy mnie Niall'a. Zdziwiło mnie to. Zwykle Niall śpi przynajmniej do 10.30 a teraz jest ledwo 8. Ospale wyszłam z łóżka, ubrałam się, odświeżyłam i uczesałam. Koło 8.40 zeszłam do kuchni. Był już tam Liam - co wcale mnie nie zdziwiło - i Niall. Li spokojnie jadł kanapkę a kiedy mnie zobaczył od razu zbladł. Niall siedział przy blacie kuchennym wpatrując się w jakąś gazetę. Koło blondyna stała na pół pusta butelka z wódką.
Ja: Niall, wiesz że to niezdrowo ? - spytałam siadając koło niego. Chłopak nawet nie raczył odpowiedzieć. Posłałam Liam'owi pytające spojrzenie a on wepchnął sobie kolejną kanapkę do ust i udawał że nie widzi.
Ja: Coś się stało, Niall ? - spytałam. Blondyn rzucił mi wrogie spojrzenie a potem podsunął mi pod nos gazetę którą czytał.
Ja : O cholera ! - wydusiłam a potem przeczytałam na głos tytuł artykułu na pierwszej stronie : ,,Harry Styles z dziewczyną przyjaciela z One Direction ! Co na to Niall Horan ?! - pod spodem artykułu zostało zamieszczone zdjęci na którym ja i Harry całujemy się w jednym ze sklepów w którym byliście wczoraj.
N : Co to jest - spytał cicho.
Ja : Niall, bo my...
N : Co to kurwa jest ?! - gwałtownie wstał z krzesła a potem uderzył pięścią o blat stołu. - Pytam się kurwa ! - wycedził z zaciśniętymi zębami, patrząc się na ciebie z góry. Próbowałam szukać jakiejkolwiek pomocy u Liam'a ale w kuchni już go nie było. Słyszałam że ktoś schodzi po schodach. Modliłaś się żeby to tylko nie był Harry. A jednak. Koło mnie stanął Pan Śliczny w samych bokserkach.
H : Cześć, co tu tak głośno ? - spytał i głośno ziewnął. Szybko wepchnęłam mu w dłonie gazetę. Harry dokładnie ją przejrzał a potem spojrzał na mnie i Niall'a. Nastała głucha cisza którą przerwał Lou :
Lou : Dzieńdoberek człowieki - zaśmiał się - co tu tak... - nie dokończył bo Harry podsunął mu pod nos gazetę.
Lou : Ja pierdole - wydusił.
N : Co to ma być ?! Jeszce raz mam powtarzać ?! - krzyknął.
H : Niall to tak wyszło i...
N : Tak wyszło ?! - wrzasnął, wziął do ręki flaszkę wódki i trzasnął ją o podłogę. Niall podszedł do Harry'ego i przybił go do ściany.
N : Co ty sobie Styles wyobrażasz ?! Pytam się !
Od razu doskoczyłam do chłopców.
Ja: Zostaw go !
N : Mam go zostawić, tak ?! Pierdolił się z tobą Bóg wie ile razy a ja mam go zostawić ?! - tym razem podszedł do mnie. Blondyn podniósł na mnie ręką ale na szczęście zaraz potem ją opuścił.
N : Jesteś zwykłą...... nie mam nawet serca tak na ciebie powiedzieć. Za bardzo cię kocham - jego głos trochę zmiękł ale później jeszcze bardziej się naostrzył.
N : A ty o wszystkim wiedziałeś ?! - zbliżył się do Louis'a.
Lou : Zaraz wszystko się wyjaśni - rzucił spokojnie.
Blondyn wiedząc że Louis nie ma ochoty na kłótnie ponownie zwrócił się do Hazzy.
N : Nie daruję ci tego Styles ! Słyszysz ?! - blondasek zaczął startować do niego z pięściami. Po wymierzeniu Hazzie prosto w nos szeroko się uśmiechnął. Harry padł na podłogę. Z nosa buchała mu krew.
N : Idź do niego kochanie ! Pierdol się z nim ! - złapał mnie za rękę i rzucił na Hazzę. W oczach Niall'a zauważyłaś łzy.
Lou : Wyjdź z tond ! - krzyknął Lou i zaczął szarpać się z blondynem - Wyjdź z tond do jasnej cholery ! Nie masz prawa podnosić ręki na kobietę ani na przyjaciela.
N : Na przyjaciela mówisz ?! Widzisz go tu gdzieś ?! - wyrwał się Louis'owi.
Harry poderwał się z ziemi. Ze strachem złapałaś go za ramię ale on otarł sobie krew z nosa i zaczął wolno iść w stronę Irlandczyka.
H : Słuchaj, nie chcę kłótni - powiedział spokojnie - [T.I.] sama wybiera, rozumiesz ?
N : Sama wybiera, tak ?! - podszedł do mnie, złapał za rękę i targnął z całej siły ale ja mu się wyrwałam i podbiegłam do Loczka mocno się w niego wtulając. Kiedy to zrobiłam z oczu Niall'a buchnęły łzy. Zakrywając sobie ręką twarz blondasek wyszedł z kuchni a zaraz potem z domu. Spojrzałam na Harry'ego a on na mnie. Lou stał nadal oszołomiony.

Nie chciałam tego ale tak po prostu wyszło. Miałam żal sama do siebie bo w końcu kochałam Niall'a nad życie i chciałam nadal być z nim i blisko niego. Załamałam się. Chłopcy pomagali mi ale to wszystko było na nic. Niall nie wrócił na noc, na drugi dzień też nie wrócił, i na trzeci, czwarty...nie widziałam go jakieś trzy tygodnie. Powoli zaczęłam przyzwyczajać się do tego że straciłam mój skarb przej własną głupotę.
Powoli wszystko zaczęło się układać. Żeby zapomnieć o Niall'u, byłam z Harry'm. I udało się. Moje życie zmieniło się nie do opisania. Byłam ze Styles'em naprawdę szczęśliwa ale czułam że w moim sercu jest jakaś dziura której nie da się usunąć w żaden możliwy sposób.

Obudziły nie poranne promienie słońca. Leniwie ale z uśmiechem otwarłam oczy. Koło mnie leżał Harry. Byliśmy siebie tak blisko że prawie stykaliśmy się nosami. Było mi tak strasznie ciepło. To było naprawdę niesamowite uczucie. Mieć teraz tak blisko osobę którą się kocha aż tak bardzo, która jest twoja. Patrzyłam chwilę jak chłopak śpi. Później dotknęłam jego policzka tak żeby go nie obudzić. Na jego twarzy automatycznie pojawił się uśmiech. Kiedyś byłam inna. Nie pokochałabym chłopca z One Direction bo - jak myślałam - to laluś, podrywacz, gej. A teraz ? Leżę koło niego w łóżku. Szaleję za nim jak głupia. On przyciągał mnie do siebie jak magnes. Kiedy tylko spojrzałam w jego oczy lub zobaczyłam jego uśmiech, moje serce, mózg i ciało robiło co tylko chciał. To jest po prostu miłość. I to nie taka normalna. Miłość połączona z przyjaźnią, uczuciem, humorem i pożądaniem. Chłopak powoli zaczął otwierać oczy. Gdy tylko je zobaczyłam zaczęłam powoli odpływać. Uśmiechnął się delikatnie i szepnął :
H : Dzień dobry księżniczko.
Ja: Witam Panie Styles - odparłam a on uśmiechnął się jeszcze szerzej. Przeszły mnie dreszcze połączone z pożądaniem. Zaczęłam patrzeć na jego usta. On nie pytając o co chodzi delikatnie mnie pocałował. Wtopił się w moje usta ze strasznym pragnieniem. Tak jakby jeszcze w ogóle mnie nie całował. Jego dłoń wylądowała na moim brzuchu. Zaraz potem znalazły się tak jego usta. Z uśmiechem zamknęłam oczy. Dałam ponieść się emocją wywoływanym przez usta i dotyk Hazzy.
H : Jesteś już moja - zaśmiał się okratkiem spoglądają na mnie ale nie przestając całować mnie po brzuchu. Jęknęłam tylko byle jakie 'ehem' i wtopiłam palce w jego plecy a potem włosy. Brunet był tak delikatny jakbym zaraz miała się potłuc. Chłopak usiadł na mnie okrakiem i wtulił się w twoje ciało. Zaczęłam jęczeć taki cicho jak tylko mogłam bo nie chciałam obudzić innych. Jednak nie wszyscy oprócz was spali ... Do naszego pokoju niespodziewanie wkroczył rozpromieniony Niall z bukietem dużych czerwonych róż w dłoni. Kiedy blondyn zobaczył to co robi Harry od razu zrzedła mu mina. Upuścił bukiet róż na podłogę a w jego oczach zobaczyłaś parę łez. Niall spojrzał na mnie pytającym wzrokiem a potem na bruneta leżącego na tobie. Blondyn gwałtownie wybiegł z pokoju a potem zbiegł po schodach na dół. Mój wzrok powoli powędrował w stronę Hazzy który już cały czerwony ze wstydu siedział obok mnie. Później szybko wyszłam z łóżka. Założyłam szybko t-shirt Hazzy leżący na podłodze obok łóżka i wybiegłam z pokoju za Niall'em. Ku twojemu zdziwieniu na dole byli już wszyscy. Od razu wpadłam na Liam'a.
Ja : Gdzie jest Niall ?! - krzyknęłam przyciągając go do siebie za koszulę.
Li : Przed chwilą wyszedł z domu - odparł.
Puściłam chłopaka i padłam na krzesło obok Louis'a.
Ja: Świetnie - mruknęłam.
Lou : Coś się stało ? - spytał Louis.
Już miałam zamiar mu wszystko wytłumaczyć kiedy z góry zszedł Harry z bukietem róż od Niall'a.
H : Tu chyba dla ciebie - powiedział wręczając mi bukiet róż i białą karteczką przyczepioną do nich. Zaczęłam na głos czytać to co było napisane na karteczce
Ja : ,,Droga [T.I.], przepraszam za wszystko co zrobiłem. Tak naprawdę to nie wiem co zrobiłem źle i dlaczego wybrałaś Harry'ego. Wiem że to nie wystarczy ale te róże są dla ciebie. Przeproś ode mnie Harry'ego za te wszystkie bójki. Ja nie mogę teraz normalnie spojrzeć mu w oczy. Postąpiłem jak ostatni dupek. Wiem że będziesz z nim szczęśliwa tylko proszę cię - uważaj na ciebie. Przykro mi że jednak to nie ja jestem twój. Widocznie tak nie mogło być. Może ci nie wystarczałem ? Proszę, [T.I.], wybacz mi wszystkie moje błędy ... Kocham Cię.
Twój Niall".
Podniosłam głowę z nad karteczki. W oczach miałam łzy. Jedyny komentarz to niespodziewane kichnięcie Zayn'a. Wszyscy siedzieli cicho. Li i Lou ze zdziwieniem otworzyli usta. Zayn ze współczuciem objął mnie ramieniem. Harry ze wstydem spuścił wzrok. Nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa.
Li : Gdzie on mógł iść ?
Lou : To Niall. Poszedł do Nando's.
Ja: Nie wiem czy zwykłe Nando's wystarczy - Po tych słowach Lou zerwał się z krzesła. Chłopak zaczął szybko ubierać buty.
Ja : Co robisz ?
Lou : Idę szukać tego idioty - zaraz potem ze swoich miejsc ruszyła się reszta. Wszyscy poszli szukać blondaska oprócz mnie i Liam'a. Li został próbując poprawić mi humor i dotrzymać towarzystwa.
Ten wariat może sobie przecież coś zrobić ...

Znów dałam ciała. I to w momencie kiedy wszystko miało być już dobrze. Idiotka za mnie. Przecież kocham Niall'a. Nie wiem dlaczego robię to wszystko z Harry'm. Może dlatego że w moim sercu nadal jest ta niezałatana dziura po Irlandczyku ? Ile dałabym za to żeby przenieść się w czasie. Nie zrobiłabym wtedy tego głupstwa i nie zraniłabym Horan'a ...

Tydzień później :

Ja i Harry idziemy właśnie wąską ścieżką prowadzącą do małego mostku na którym Niall powiedział mi że mnie kocha. To mój pomysł żeby teraz pójść tam z Hazzą. Chciałam mu powiedzieć dużo rzeczy które tłumiłam w sobie od paru dobrych miesięcy.
Ja : Chcę to wszystko skończyć - powiedziałam ostro kiedy oboje stanęliśmy już mostku i wpatrywaliśmy się w wodę - wiesz że Niall znaczy dla mnie dużo i ...
H : Tak. Ja wszystko rozumiem - westchnął i złapał mnie za rękę.
Ja : Przepraszam - wydusiłam i mocno się do niego przytuliłam - myślałam że takie decyzje są dużo prostsze - jęknęłam przez łzy - że ... że będę mogła być i z nim i z tobą a dobrze wiesz że to jest bez sensu. Harry, ja ... kocham Niall'a.
H : Słono ... wiem. Nie będę ci nic utrudniał - szepnął, pocałował mnie w policzek a potem zostawił samą.
Długo jeszcze wpatrywałam się w wodę pod mną. Przypominała mi mojego blondaska. Nadal nie wiem gdzie jest, co teraz robi i czy wszystko u niego w porządku. Tęsknię za nim. Chcę go mieć przy sobie. Złamałam mu serce i zostawiłam samego na pastwę losu. Czy ja mam w ogóle serce ?

Przychodziłam w to cholerne miejsce co dzień. Co dzień : Park, mały mostek i woda. Zaczęło mnie to denerwować ale gdybym tak nie przyszła, na pewno nie dowiedziałabym się najstraszniejszego :
Pewnego dnia znalazłam małą białą karteczkę. Była przywiązana białym sznureczkiem do mostku. Sięgnęłam po nią zaciekawiona :
'' Nie wiem czy wystawienie mnie i moich uczuć na próbę cię bawiło ale wszystko wskazuje na to że tak. Uwierz mi ... nadal kocham cię z całego serca ale jeśli teraz to czytasz to miej pewność że na tym świecie nie ma już mnie. Pewnie wiesz co zrobiłem ... tak. Wszystko dla ciebie. Chciałbym żebyś była szczęśliwa. Chciałbym z góry widzieć twój uśmiech. Nie płacz przez mnie a ja nie będę płakał przez ciebie, dobrze ? Nawet nie wiesz jak bardzo chciałbym zobaczyć twoje oczy. Kiedyś na pewno jeszcze je zobaczę. Może jeszcze kiedyś się nam uda ? Nie 'może' ! Na pewno. Nie bój się. Przyjdę po ciebie i będziesz szczęśliwa. Do zobaczenia kochanie. Niall''.
Serce zaczęło bić mi szybciej a karteczka wyleciała mi z rąk wpadając do wody. Na moim policzku zabłyszczało kilka łez. Już go nie zobaczę. Nigdy ... Niall odszedł bez słowa, nie pożegnał się, nie pocałował mnie ostatni raz ... przecież go kocham...

Dziś znów jestem w parku.
Moje miejsce : Ławeczka z widokiem na nasz - mój i Niall'a - mostek.
Czas : Wczesny poranek. Stawiam na piątą rano.
Wyjaśnienie : Nie wiem dlaczego przyszłam tu tak wcześnie ? Może dlatego że z samego rana jest tu jeszcze piękniej : Śliczny śpiew ptaków, poranne słońce i szum wody .
Powód : Niall ... myśli i wspomnienia związane z nim powracają co dzień.
W pewnym momencie na naszym mostku pojawił się młody chłopak : Blondyn z gitarą w ręku. Siadł na mostku i wpatrywał się w dal grając cudowne melodie na gitarze. Poranne promienie słońca błądziły po jego twarzy. Wzrok chłopaka od czasu do czasu wędrował w moją stronę. Uśmiechał się do mnie i tak co dzień przez parę tygodni. Powodami jego tajemniczości było to że nigdy nie zdejmował okularów przeciwsłonecznych i nigdy nie było wiadomo z kont, kiedy i z której strony nadejdzie i znów siądzie z gitarą na mostku.
Pewnego dnia : Spróbowałam szczęścia. Weszłam na mostek w czasie kiedy siedział tam on grając na gitarze. Siadłam obok niego wsłuchałam się w melodię którą właśnie grał.
Ja : Cześć. Jestem [T.I.] - ośmieliłam się powiedzieć jak najweselej potrafiłam.
Chłopak nagle przestał grać i obrócił się z wolna w moją stronę. Uśmiechnął się.
Tak bardzo chciałam zobaczyć jego oczy skryte pod okularami ... marzenie które właśnie się spełnia:
N : Niall - chłopak wyciągnął rękę w moją stronę a drugą zdjął okulary. Oczy ... niebieskie oczy które prześladują mnie codziennie. -Jak to jest możliwe ? Niall nie żyje ! - chodziło mi po głowie. Kiedy już miałam się podnieść i uciec stamtąd, zaczęło kręcić mi się w głowie. Nie widziałam nic. W okół mnie zapanowała cisza nie do zniesienia i straszny mrok. Moje serce zaczęło powoli się zatrzymywać a z zamkniętych oczu wyleciało parę pojedynczych łez. W głowie szumiały mi tylko słowa które Niall napisał w liście : ,, Nie bój się. Przyjdę po ciebie i będziesz szczęśliwa ''

_____________________________
A ja jeszcze dokończyła bym to tak :

  • Nie płacz [t.i.]
  • Niall, boże, ty żyjesz !
  • Dlaczego miał bym nie żyć, pamiętasz słowa tego listu, który Ci napisałem ..?
  • Tak doskonale . " Nie bój się. Przyjdę po ciebie i będziesz szczęśliwa" - powiedziałaś, a razem z tobą Niall, po czym łza poleciała mu po policzku .
  • [t.i] wiesz... przepraszam cię za to wszystko, co sie wgl. stało, wórciłem bo nie mogłem być bez ciebie, nie musisz mi wybaczać, nie musisz nic mówic ani robić,  możesz milczeć, ale pamiętaj że zawsze będę cie kochać i odszedł.. zapłakana wstałaś i pobiegłaś za nim, wydusiłaś z sieie tylko te dwa niewinne słowa..:
  • kocham cię. - spadł deszcz, a wy zanużyliście w głebokim pocałunku, przy zachodzie słońca...

( nie mój ale musiałam dodać, po prostu cudoowny ! ) - Lennie . x

czwartek, 18 października 2012

Rozdział 5 - op. Zayn . / Lennnie . x

Opowiadanie Zayn - rozdział V (5) - Jadę na koncert

Ostatnio..:

          "Chłopcy poszli juz spać lecz ja i Zayn siedzieliśmuy jeszcze przed telewizorem oglądając najstraszniejszy horror mojego życia. Przestaraszyłam się właśnie i wtulilam się w koc którym byłam przykryta, lecz ten spadl na ziemie ale Zayn go podniusł i przkrył nas (nadal byliśmy w pozycji siedziacej) przestraszyłam się kolejny raz, teraz bardziej i jakoś odruchowo wtuliłam się z Zayn'a, jemu widocznie to nie przeszkadzało bo objął mnie ramieniem i lekko przytulił, potem do końca filmu patrzył się tylko na mnie, oglądającom film, myślał że tego nie widze ale wiedziałam że jego oczy skupione są tylko na mnie..."_______________________________________________________________________

  • ... udawałam że tego nie widze ale nie mogłam już dłużej tego wytrzymać:
  • - Zayn ?
  • Tak ? - od razu odbił oczy ode mnie na telewizor a potem znowu na mnie bo zapytałam go o to :
  • Co ty się tak bez przerwy na mnie gapisz ?
  • Emm, zauważyłaś ?
  • No pewnie ! Od razu to widziałam...
  • Aha, ale skoro to widziałaś też musiałaś się na mnie gapić...
  • A nie prawda, bo prostu to widziałam bo..
  • Bo ?
  • Bo masz takie piękne oczy, że trudno się w nie nie gapić !!
  • A jednak !!
  • Om.. heh . No co ?
  • Nic, ty też masz słodkie oczka - odparł Zayn z wielkim uśmiechem na twarzy, ja byłam cała czerwnona .
  • A wgl. to dlaczego macie tu sześć łóżek a jest was tylko troje ?
  • Boo.. - i właśnie w tej chwili do apartamentu chłopców wparował Niall z Louisem, Zayn od razu wstał i chciał przedstawic cię Niall'owi, bo wiedział że Lou już znałaś, ale teraz ty wytłumaczyłas tą całą sytuacje, że to Lou poznał cię z Niallem...
  • Już wszystko rozumiem ? - zapytał Zayn .
  • Tak, wiem dlaczego 6 miejsc .. A nie, jednak nie wiem... was jest 5 a nie 6 !
  • Ahh, to jedno było dla ciebie !
  • Ta jasne, napewno sie mnie spodziewaliście tutaj..
  • Oh, no po prostu to było najładnieszy w hotelu, a to 5-osobowe takie nie zbyt . Ale widzisz, przydało się !
  • Nom, bardzo sie ciesze ze mogłam was wgl. poznać ! A tak wgl. co wy tu robicie ?
  • A opowiadłem Ci już, chyba w samolocie... trasa koncertowa !
  • Ahh, no tak . A kiedy pierwszy koncert ?
  • Emm, jutro .
  • Jutro ?! To już pewnie biletów dla mnie nie starczy.. :((
  • A ja ma jeden ! - Louis wyciaga bilet z kieszeni . - Masz, weź sobie go, widze że Ci zależy...
  • Oh naprawde ! Dziekuję Ci ! - uścisnełaś go mocno .
  • A teraz chodźmy już spać, bo jutro jeszcze jedziemy rano zobaczyć miejsce naszego dzisiejszego koncertu na 10:00 a ja nie zdąże sie wyspać, Mary jedziesz z nami ?
  • Pewnie że tak ! Tylko czy mama sie zgodzii...
  • Nie ma wyjscia, muuusi, tak jak i musi puścić cie na nasz koncert...
  • Dobra, spac już, dobranoc ! - powiedziałam
________________________________
Koljeny dzień :
- Godzina 9:00, wstałam dość wcześnie, już byłam na nogach ubrana, poszłam obudzić chłopców ale.. ale ich nie było !! Poszłam do łazienki i usłychałam jak drzwi się otwierają, weszli. Wyszłam z łazienki :

  • Gdzie wy byliście ?
  • A no tak.. po prostu w sklepie, użądzamy dziś po koncercie kolacje, pomożesz nam ją ugotować ? Bo sami prędzej hotel spalimy, nawet z pomocą Harrego..
  • Nie ma sprawy, chłopaki już jest 9:20 ! Bo nie zdążymy iść, jechać no y...
  • A tak właśnie, trzeba się zbierać ! - powiedzieli ..
  • Ok, ja jeszcze lece powiadomić mame i bede czekac przy drzwiach, na was .
  • Ok .
Powiadomiłam mame, zgodziła sie na szczescie, bo wiedziała że jest pod dobrą opieką. Zaufała chłopcom ! Pierwszy raz w życiu, chłopcom !! To był cud. Wyszłam z pokoju mamy, chłopcy siedzieli już w taxi, Zayn na mnie czekał przed drzwiami, samymi drzwiami i takim sposobem...

środa, 17 października 2012

Moja histroria stania sie Directioner . x

Moja Historia stania sie Directioner :

A więc tak, w szkole, jeszcze w 6 klasie w czerwcuu chyba był 26 wtedy dałam moje kolezance spisać prace domową a w zamian za to miała isc ze mna na rolki, w ten dzien lało wie c nici z wypaduu ale 27 (chyba) była ładna pogoda i gorąca, spotkałysmy sie, pojechalam po nia pod dom i pojechaałysmy za szkole na parking jexdzic, ona ciagne słuchała WMYB a ja juz wiedziałam że 1D istnieje :)) gdy zaszłam do domu właczylam kompa, weszlam na yt i pusciłam wlasnie wmyb bo wpadlo mi w ucho, sciagłam to i 3 inne piosenki, ale i tak słuchałam wmyb,

Po kilku dniach, ta sama kolezanka do mnie przyszla i weszła na FB, ja nie wchodziłam na niego bo jakos mi sie tu nudzilo ale widziałam ze ja gownej gdzie posty sie pisze jest duzo funpag'ów no i potem gdy ona poszła zalogowalam sie na fb i zaczelam lajkować stronki . potem czesciej chodziłam na fb i sciaglam wszystkie piosenki One Direction i przeslalam na telefon, moja ulubiona stało sie More Than This, potem zaczelam czytac ciekawostki o chłopcach i 27 lipca zalozylam bloga i zaczelam pisac imaginy, pierwszy pojawił sie 28 lipca . :))

Dziekuję Ci za To . :))
- Lennie . x

Opowiadanie z Zayn-em - Lennie . x

Opowiadanie Zayn - rozdział IV (4) - moje miejsce w hotelu, straszny film .


  • Zayn ? Zaayn ! Wszystko w począdku ? - z niepokojeniem krzyczałam z chlopcami do Zayn'a

  • Chodźcie, zawieźmy go do szpitala.. - powiedziała moja mama
  • Ale mamo, czym ?! Tam stoi nasz nowy samochód kochanie... * wskazała go palcem * - zadzwoniłam przed chwilką żeby go tu przywieźli, bo pamietajcie że nie jesteśmy w miejscu docelowym, przecież samolot...
  • Tak, tak wiem...
  • Nie traćmy czasu, w drogę .
Poszliśmy do auta, Zayn ledwo stał na nogach, chwile później byliśmy już w szpitalu a Zayn na badaniach. Po 30 minutach, wyszedł lekarz z grobową miną, zaniepokoiłam się..

  • Wszystko u niego w porządku - uśmiechnął się. *kamień spadł mi z serca*
  • Zasłabł z wrażeń... zatrzymamy go na obserwacji jeden dzień, jutro, gdy wszystko będzie w porządku już go wypiszemy, ty pewnie jesteś jego dziewczyną, możesz wejść do swojego chlopaka, sala numer 156.
  • *Zarumienilam sie, a wszyscy patrzyli na mnie* - Nie, to nie mój chlopak, ale chętnie go odwiedze. 
Poszliśmy do Zayn'a, właśnie spał, on tak slodko wyglada jak śpi.." - pomyślałam i łza spadła mi po policzku .. na ręke Zayn'a, nikt tego nie zobaczył oprócz... Zayn'a, obudził sie, spojrzał mi w oczy a potem na rękę i się uśmiechnął:

  •  *zieew* Kiedy mnie wypiszą ? - powiedział już całkiem normalnie
Jutro rano, odparłam .
Noc przespaliśmy w hoteliku szpitlanym, mają straasznie niewygodnie łożka, ale co tam ... . Zayna wypisali, właśnie wychodziliśmy ze szpitala:

  • Mamo... a my mamy jakiś zarezerwowany hotel ?
  • Eeemm , no jeszcze nie, a napewno nie tutaj, jedźmy może tam, gdzie mieliśmy zamiar, coo ?
  • Spoko . 
  • A twoi yyy.. koledzy ? Zabieracie sie z nami ?
  • W sumie nie mamy nic przeciwko :))


Wsiedliśmy do auta i już byliśmy na miejscu, ponieważ moja mama strasznie szybko jeździ, ale cóż, teraz może sobie pozwolić, mamy takie super auto !! ( http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl&biw=1280&bih=937&tbm=isch&tbnid=qDmgFhcwmPqG5M:&imgrefurl=http://www.auto-motor-i-sport.pl/motoforum/lofiversion/index.php/t34-2750.html&docid=YLXmuY05MAU6MM&itg=1&imgurl=http://images2.fotosik.pl/248/1a27ac0c26ac0930.jpg&w=740&h=493&ei=oOJ-UKSkA5DNsgblooHACA&zoom=1&iact=hc&vpx=964&vpy=162&dur=439&hovh=183&hovw=275&tx=31&ty=47&sig=115002080259397298868&page=1&tbnh=148&tbnw=225&start=0&ndsp=25&ved=1t:429,r:4,s:0,i:77 )

  • Chłopaki, a wy gdzie macie hotel ?
  • A ten tutaj, zaraz na rogiem
  • Mamo...
  • Tak, możemy tutaj sie zatrzymać :))
  • Ale super, 
Weszliśmy, podeszłyśmy z mamą pod recepcje, Harry, Zayn i Liam stali już za nami z kilkoma fankami, podpisywali autografy, ale nie zajeło im to długo bo było ich chyba tylko z 6. Okazało się że nie ma pokoji, jest tylko jednoosobowy obok chłopców ale bylo ciekawe wyjście z sytuacji...

  • Ależ nie ma sprawy, pani córka może zatrzymać się u nas, mamy sześcioosobowy apartament, pani bedzie zaraz obok, nie musiałaby sie pani martwic o córke, w kazdej chwili mogłaby pani do nas przyjśc.. - powiedział Liam .
  • Mamo proszę, zgódź się, zaugaj mi, mam już 17 lat, mamo !
  • Ale oczywiście, nie mam żadnych zastrzeżeń, tylko bez wygłupów .
  • Dobrze mamo, *poszliście na górę
Poszliście na górę, apartament chłopców był códowny, pokój mojej mamy z resztą też. Pierwszy dzień spędziliśmy fajnie, na wieczornym kinie domowym, siedzieliśmy na wielkiej czerwonej kanapie, siedziałam między Liamem a Harrym . Chłopcy poszli juz spać lecz ja i Zayn siedzieliśmuy jeszcze przed telewizorem oglądając najstraszniejszy horror mojego życia. Przestaraszyłam się właśnie i wtulilam się w koc którym byłam przykryta, lecz ten spadl na ziemie ale Zayn go podniusł i przkrył nas (nadal byliśmy w pozycji siedziacej) przestraszyłam się kolejny raz, teraz bardziej i jakoś odruchowo wtuliłam się z Zayn'a, jemu widocznie to nie przeszkadzało bo objął mnie ramieniem i lekko przytulił, potem do końca filmu patrzył się tylko na mnie, oglądającom film, myślał że tego nie widze ale wiedziałam że jego oczy skupione są tylko na mnie...

czwartek, 4 października 2012

Apeluję !

Moi drodzy !

Jest tu was trochę ale niepokoi mnie tak mała liczba komentarzy, więc jak już coś przeczytasz to napisz komenntarz i swoja uwage oraz jak bys chciał/a by opowiadanie potoczyło się dalej, bo nawet niewiem czy jest sens dalszego pisania mojego opowiadania .
Dziekuję na uwagę. Tyle z mojej strony. - Lennie . x

wtorek, 2 października 2012

Opowiadanie 3


Zayn - rozdział III (3) - Miłe towarzysto w niesprawnym samolocie...



  • - Hej, z kąd masz mój numer, jestem Zayn, a ty mi sie wydaje siedzisz przedemną i masz iPhone 4, prawda ?
  • - O boże to Zayn Malik - krzyczałam na cały samolot po czym po chwili obejrzałam się za siebie, nie myliłam się, to naparwde był on, siedział z jakim starczym panem co ciagle odksząkiwał śline, ty nie miałaś lepiej bo to baba co z nia siedziałąś miała katar i ciągne smarkała.. ... za nimi siedział Liam z Harrym, chociaż oni mieli dobrze - pomyślałam...


  • - O hej, to jak masz na imie ?
  • - Ma-ary - powiedziałąm z wielkimi oczami jak brzuch pilota naszego samolotu .
  • - Ja chyba Ci sie nie musze przedstawiać, z kąd masz mój numer ..?
  • - Bo spotkałąm wcześniej Louisa i on gadał z kimś przez telefon..
  • - No właśnie ze mną gadał, już wiem, po prostu masz dobrą pamięć do numerów telefonów .
  • - Eee, nom :) ale nie wiedziałam że to był numer do ciebie ale...
  • - alee... ty masz szczęście . - właśnie wyjął mi to z ust... - Lecisz sama ?
  • - Nie, z mamą tylko usadzili nas tak że ona siedzi na końcu samolotu a ja tu, ale wcale się tym nie smucę .
  • - Przybliżył się do mnie i powiedział mi cos na ucho : A może przesiądź się do mnie bo chyba nie chcesz nabawic sie kataru przed twoją sąsiadke a Ci państwo, znaczy mój sąsiad jest żona tej pani..


  • - Ok :)
  • - Przepraszam państwa czy.. (mówiłam do nich) ...
  • - O tak, oczywiście - odpowiedziałą zakatorza pani .

( I w ten oto sposób Mary siedziała z Zayn'em )
Nagle wbiegła na pokład stewardesa (cyba tak to sie pisze a czy stiułardesa) i mówi :

  • - Uwaga, mamy złe wieści silnik w samolocie sie przepala, musimy awaryjnie lądować, 
  • ...wszysc zaczynają panikować...
  • - Prosimy o spokój - ciągneła stewardesa .
  • - Zayn... - zapytałaś z przerożona miną..
  • - Tak ?
  • - Boję się !
  • - Spokojnie, wszystko będzie dobrze, normalnie wylądujemy, tylko awaryjnie...
  • - Ale awaryjnie to nienormalnie...
  • - Spokojnie Mary, tylko spokojnie..

Samolot zaczął szybko opadać na dół ;

  • - Zayn mogę sie do ciebie przyulić ?
  • - Tak, jasne nawet musisz, ja też sie boję...

Naszczęście w pobliżu było lotnisko, samolot wylądował, nikomu nic sie nie stało ale Zayn...

  • - Boże, Zayn żyjesz ? - krzyczałam...
  • Tak, spokojnie - otworzył oczy i dotknął palcem swojego zranionego czoła, naszeście miałam bandaż, opatrzyłam mu rane i ostrożnie wyszliśmy z samolotu nienadajacego sie już do latania...

Mamo, zawołałam, ale naszczęście była juz na zewnątrz, siedziałą na ławce obok mini baru przy lotnisku... podeszliśmy tam we trójke, a mama ze zdziwieniem spytała mnie :

  • A to nie są Ci chłopcy z twich plakatów co miałąś je na ścianie ??
  • Eemm, tak (poptarzyli na mnie tak słodko)
Usiedliśmy obok mojej mamy na ławce, wszystko było by okey gdyby Zayn'owi nie zaczeło robić się słabo...
____________________________________________________________________
Myśle że fajny rozdział, jak już tu jesteś zlituj sie i daj komentarz dla mnie to wiele znaczy a dla ciebie to tylko parę słów, będę wdzieczna i szybko dodam kolejną część opowiadania ;)