Rozdział VIII (8) - Lennie . xX
(nad jeziorem)Poprzednio:
Siedzieliśmy tak z 5 minut chłopców jeszcze nie było, a Niall czekał na zamówione jedzenie w Nando's. Siedziałam obok Lou który ciągne na mnie zerkał, ja nie wiedziałam o co chodzi, uśmiechnęłam się do niego uroczo a on zepchnął Zayna do wodyy...
________________________________________________________________________________________
Louis uciekł z miejsca zdarzenia, ja nie wiedziałam co robić, wskoczyłam więc do wody i chwyciłąm Zayna za rękę, byłam niższa od niegoo ale bez trudu utrzymywałam sie na wodzie nawet gdy kogos trzymałam, wynużyłam Zayna i podłpynełam pod mostek, gdzie można było przytrzymać sie dolnych pali, umieszczonych rózlonegle [tak: ====] do mostku, ciągle trzymałam Zayna za rękę:
- Dzięki za uratowanie życia - Zayn mocno trzymał pal w obu rękach
- Nie ma za co :) ale gdybys umiał pływać...
- tak tak wiem, nic by się nie stało, ale nie umiem no i już, chyba że mnie nauczysz...
- Wiesz z chęcia, ale ja znam tylko jeden sposób na nauczenie chłopaka pływac
- Jaki ?
- Wżucenie go do wody ;P
- Aha, a wiesz co ? Muszę Ci wreszcie cos powiedzieć...
- Hmm, co takiego ?
- Gadałęm juz kilka razy z twoja mamą i..
- I ?
- I wiem o tobie juz duzo, a ty o mnie nic, myliłem sie. Bo Directioner wie :) ale wiesz dlaczego miejsce naszego "wspołnego spotkania" było jezioro ?
- No własnie nie wiem
- Żebyś nauczyła mnie pływać ! Chłopaki nic nie wiedzą, Louis także, a o wrzucenie mnie do wody i ucieczka z miejsca zdarzenia nie zabije go, bo byłaś tu na szczęscie ty a zanużać się w wodzie nie muszę, chociaż jest całkiem ciepła. A teraz wrzuc mnie jeszcze raz do wody i nie ratuj.
- Ale.. ale tak po prostu ?
- Tak, tak po prostu ;P
- Ale.. ale nie umiem tego zrobic, to tak jakbym miała cię zabić
- Proszęę ;*
- Ale z tąd się nie da, pala sam musisz puścic..
- Ah no tak, jestem idiotą.
- Weź nie mów tak o sobie przecież jesteś.. jesteś..
- Jestem.. jestem.. ?
- Dobra nie ważne już. Gdzie są chłopaki ?
- Za tobą.
- Co gdzie , jak ?!
- Żartowałem..
- Ty faktycznie jesteś idiota .
- Weź mnie tak nie obrażaj !
- Ty się możesz obrażać to ja ciebie też ..
- No dobra już, ale gdzie tak seri są chłopaki ?
- Za tobą .
- Weź nie ściemniaj !
- Obejrzyj się za siebie...
- Oo, cześć Harry, Niall, Liam no i wredny Louis .
- O czym gadacie - zapytał Niall ?
- O wszystkim i o niczym - odparłam - wyjdźmy na brzeg, ok ?
- Dobra
Wyszliśmy więc na brzeg, ja płynełam a Zayn cały czas trzymał sie mnie i Harrego za ramie. Za 2 godziny byliśmy w domu. Za kilka godzin koncert, pojechaliśmy dużo wcześniej, mnie wpuścili wszędzie bo byłam niby "dekoratorką wnętrza i sprawdzaniem czystości we wnętrzach budynków" , Zayn nie umiał nic innego wymyślić, ochronaże tylko sie z tego nabijali a ja szybko przeszłam przez bramęm śmieją sie jeszcze do teraz. Wreszcie godzina koncertu...
Wszystko przebiegło jak powinno, przez cały czas gapiłam się tylko na Zayna, nawet zadekowali mi WMYB na koniec, z czego bardzo sie ucieszyłam. Chłopcy zaśpiewali jeszcze jedną kolejną piosenke, wybiegająca ponad program lecz w połowie jej brakło swiatła, tak po prostu, nie wiem co się stało, , potem było podpisywanie autografów i takie tam. O 23:00 swiatło wróciło lecz nie nabyło sie długo, ale naszczęscie zdązylismy zjeć pyszną kolacje ugotowana przez moją mame, zaprosiła nas wszystkim, dobrze się bawiliśmy a mama jakimś cudem nie narobiła mi siary.
Postanowiliśmy iść na basen na dole hotelu, światła nadal nie było ale woda ciepła, bo ogrzewana przez baterie słoneczne na wodę, na prąd hotel też był w takie wyposażony, więc mieliśmy prąd w godzinach, kiedy słońce mocno ścieciło. Wiec jak już mówiłam właśnie idziemy na basen, Zayn przebrał się pierwszy i już poszedł, ja wyszłam druga, po chlopcy poszli po ręczniki do naszego apartamentu. A skleroza nie boli, tylko sie trzeba nabiegać. Zayn stał brzy brzegu i wpatrywał się w wodę, ja dotrzymując obietnicy, chciałam nauczyć go pływać.. wrzuciłam go do wody.
__________________________________________________________________
Jakoś natchnęło mnie by cos napisać, z ostatniego imaginy o Harrym dostałam 5, pani bardzo sie to spodobało. Mi mniej, ale cieszyć sie trzeba. :) Macie kolejny rozdział, pisałam to długo i jest tego trochę więc liczę od was chociaż najkrtutszy komenatrz. Miło mi je czytać :)
A jak waszym zdaniem wygląda Haylor ? Lubicie, czy może nie ? Larry czy Harry i Taylor orz Lou i El ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz