sobota, 15 grudnia 2012

Imagin z dedykiem

Imagin z Zaynem <3 

Specjalna dedykacja i pozdrowienia dla czaajka ♥.


         Była pusta i szara Londyńska sobota. Siedziałaś na fejsie, czekając na jakaś miła wiadomość. Przeglądałaś nowe posty a tu nagle"Zayn dostępny na twitterze odpisał polskiej Directionerce" - przeglądałaś  nowe posty na tablicy...
zobaczyłaś swoją nazwe twittera, chciałaś padnąć na kolana i dziekowac ale uprzedził cię twój kursor myszki i jakoś automatycznie przeniusł się na nową karte > twittera, wpisałaś swoje hasło. Patrzyłaś na ciągle wzrastającą liczbę obserwujących, było ich już 2 i pół tysiąca. Starałaś przypomnieć sobie co wysłałaś osttanio Zaynowi, coo on mógł odczytać. Był to twój, wlasnoręcznie zagrany cover piosenki LWWY, który opublikowałaś kilka dni temu i wysłałaś go nawet jemu. Ku twojemu zdziwieniu ukazała się tam polska odpowiedź:
"Świetny głos" i dopisek: (już angielski) Would you want to meet at the video music video ? czyli Czy miałabyś ochotę spotkać się w miejscu nagrywania teledysku ? . Zayn .  (: x x (of translate google)
Najwyraźniej odwiedzał twój profil i dowiedział sie że jesteś polską o cudownym głosie, dlatgo napisał coś po polsku, za pomocą tłumacza google, ale liczy się gest, że mu się chciało... i chciałoo mu się też ciebie follownąć. Działo się to przed chwilą, więc trudno było mu się nie oprzeć i ni odpisał, no ale uprzedził cię on pisząc rozmowe na priv:

  • Zadzwoń do mnie.
Ale jakoś skapł  się że jednak nie masz jego numeru:

  • Przepraszam, zapomniałem: 448648698
Dziwnie patrzyłaś na ciąg cyfr numeru telefonu Zayna, a szczególnie na dwie przedostanie cyfry. Wszystko było by okey, gdyby nie to że Zayn zrobił się offline, a ty nie miałaś nic na koncie ! Wyłączyłaś odruchowo komputer i pobiegłaś do najbliższego spożywczaka po kupon na doładowanie, zajeło Ci to trochę bo sklep znajdował się 4 przecznice dalej a na dodatek lał deszcz, było lato, pobiegłaś tylko w rórkach i bluzke z krutkim. Wieczór, lało ale szłaś, w sumie to biegłaś zaapisywając w telefonie numer Zayna, przez przypadek pośizgłaś się wpadłaś na jakoś osobe a na dodatek byłaś cała mokra ! Ale zaraz zaraz, to osoba odzywa się, możesz domyślać sie już o kogo chodzi, ale nie koniecznie, podaje ci rękę:

  • Chodź do mnie. Strasznie zmokłaś dziewczyno!
  • Okeee, ale ty ty ! - zakłopotanie wstąpiło w całą ciebie, Zayn daje ci numer telefonu a biegnąc po doładowanie sptykasz Harrego Stylesa na ulicy, wziął cię na rece i zaniusł do domu:
  • Idź do łazienki się wysusz, mam nadzieje że jest wolna - powiedział
Niedowierzając chwyciłaś koszulke Harrego którą Ci dał i poszłaś w kierunku łazienki. Otworzyłaś drzwi, chcąć świecić światło zgasiłaś je, za drzwimi był Zayn, i wpadł na ciebie jakoś przypadkiem, przewracając cie na ziemie i przygniatając do podłoża, pozbierał sie i wstał podał ci reke:

  • Wstawaj, wszystko okey ?
  • Tak.
  • Czekaj, czekaj. Czy my się nie znamy ? Znaczy ty mnie pewnie znasz, bo inaczej co robiłabyś w domu Hazzy, ale ja cię z kaś kojarze...
  • No i dobrze kojażysz, czy twój numer to.. - zaczełaś grzebac w komórce - 448648698 ?
  • Taaak, miło cię poznać. Dlaczego nie dzwoniłaś, i co robisz tutaj ?
  • Właśnie biegłam do doładowanie, nie miałam nic na koncie no i...
  • Aha. Widzę że jesteś cała mokra. Idź się przebrać. Nie zatrzymuje cię już dłużej. - i odszedł, odszedł w strone kuchni Zayn, taki Zayn bez kosztulki.
Poszłaś się przebrać w ubranie które dał Ci Harry. Nie wiedząc co będzie jak wyjdziesz, wyszłaś. Zaszłaś do kuchni, gdzie siedzieli chłopcy (tylko Hazz i Malik) 

  • No, do twarzy Ci całkiem - powiedział Harry
  • Eh, co ty za badziewne ciuchy jej dałeś ? Czekaj, czekaj em, Czekaj [t.i] zaraz przyniose Ci coś odpowiedniego.
  • Nie trzeba Zayn, jest okey.
  • Masz ochotę na coś do jedzenia ? A właśnie, widzę że znowu wpadłem na Directionerke, więc Zayn przedstawiać Ci nie muszę, prawda ?
  • Taak, znamy sie lepiej niż myślisz.
  • Czy ja o czymś nie wiem Zayn, i dlaczego znasz jej imie, to ja ją znalazłem a nie ty - zapytał Harry Zayna
  • Pamiętasz jak dosłownie pół godziny temu pokazywałem Ci cover tej blondynki o niebieskich oczach i dużych uśmiechu ?
  • I i głosie... hm.. głosie ...
  • Głosie mniej przypalonym niż twój kurczak Harry ? - odezwałaś się wreszcie
  • O kurde, tak !
Zayn zaczął się panicznie spać, a Harry wyciągnął przypalonego kurczaka już z piekarnika, z jego miną od siedniu boleści. Na ciebie był już czas, wypadało wracać do domu. Ale Zayn próbował cię zatrzymać. Zadzwo do mamy, zgodzi się i zostaniesz u nas na nocke. Znaczy u Harrego, ale sypialni ma na tyle, że bez żadnego sprzeciwu się zgodzi.

  • Zostane, ale pod jednym warukiem.
  • Spoko, mogę spać z tobą.
  • Ej no weź, nieo to chodzi. chce żebyś mi telefonu pożyczył, bo jak już wiesz... nie mam nic na koncie !
  • Okey, masz.
Zadzwoniłaś do mamy i zgodziła się że "zostaniesz u koleżanki na noc".

  • A Zayn, co do tego spania, na razie wolę spać sama :)
  • No dobra.
W kolejny dzień, gdy słońce świeciło już wysoko, nadal spałaś. Były wakacje, można było sobie pozwolić. A z resztą łożko to lepsze niż raj. Chyba że śpisz na nim z kimś.Ale zostawmy to już. Na ciebie był już czas, była godzina 12:00, właśnie zjedliście sniadanie. 
Dzień później, obudziłaś się, bo twoja mama wparowała do pokoju:

  • Skarbie, to chyba do ciebie. To ten numer z którego dzwoniłaś wczoraj do mnie.
Odebrałaś, a mama wyszła z pokoju.

  • Taak ?
  • Cześć [t.i], jest godzina 12:30, już myślałem że nikt nie śpi dłużej ode mnie.
  • * Zieeeew* A jednak, dlatego nie zadzwonisz na mój ? I dlaczego wgl. do mnie dzwonisz ?
  • Polubiłem cię, nie pamietasz wczorajszego tweeta ? I tego zamieszania na fejsie ?
  • Ok, ale zadzwoń na mój. Teraz się rozłączam i wyśle ci sms-em mój numer. Poczekaj chwile.
  • Ok, Pa.
Wsyłałas mu ten numer, i oddałaś telefon mamie. Zaraz napisał ci sms-a: "Wpadnij dziś do Harrego, chyba wiesz gdzie? Poznamy się bliżej, przynajmniej ja ciebie. Beda wszyscy."
Wiedziałaś jakie wszyscy. Takie i podobne smsy dostawałaś codziennie z ranka. "Wpadnij" , "Co dziś robisz? Przyjdź do Hazzy, czekamy" aż przed chwilą przyszło Ci to:
" __________ - to mój adres, przyjdź do mnie, będziemy sami. pozdro, Zayn x x :)
Po wreszcie doladowanym koncie odpisałaś: "Okey, napewno bede, spodziewaj się mnie wieczorem, około 17:00 (:
Jest 16:30, jesteś gotowa, wiec postanowiłaś wyjść wcześniej, to przecież trochę pobłądzisz, pojechałaś taksówka, wysadziła cię w pobliżu, wstąpiłaś jeszcze do jakiegoś sklepu z biżuterią:

  • Dzieńńń ..., Zaayn ?!
  • Emm, tak. Ja.
  • Co ty tu robisz ?
  • A nie nic, już wychodze. Chodźmy. - kasjerka dziwnie się na was patrzyła
Na miejscu;

  • Świetny dom. Dlaczego ja niewiedziałam że tu tu mieszkasz ? Przejeźdzałam obok tego miejsca tyle razy..
  • Przeprowadziłem się wczoraj. - siadaj.
  • Okey. Fajne perfumy.
  • A dzięki. Mam tu kilka filmów, co oglądamy ?
  • Hmm, co wybierzesz. Komedie najlpiej.
W połowie filmu:

  • Po co to wyłączasz ? To fajny film.
  • Nie o to chodzi. Czy nie zdajesz sobie sprawy że bez powodu nie dał bym Ci mojego prywatnego numeru telefonu ?
  • Ehh, no.. Zayn ?
  • Tak ?
  • Kocham Cię .
  • Też Cie Kocham.
Przewrócił cie kładąc na kanapie i namiętnie pocałował.
__________________________________________________________________
Nie miałam dziś zbytnio weny, ale coś wypociłam, myślę że się wam podoba, a czaajkę pozdrawian jeszcze raz i życzę miłych urodzin Louisa ! O sory, wigilii . 
Lennie . xX

3 komentarze:

czaajka ♥. pisze...

dziekuj za imagina swietny jest ;*
ciebie tez pozdrawiam i zycze ci fajnie spedzonej wigilli i urodziny naszego marchewkowego Louisa ;d

Unknown pisze...

Nie ma za co, klikniesz proszę "dołącz do witryny ?" Ja do twojej już dołączam, świetny blog i czekam na rozdział 3 . xX
Lennie . xX

koo_steczka pisze...

fajne *.*
zapraszam do siebie --- > http://neversayneveruntilyoutry.blogspot.com/