Opowiadanie Zayn - Noverie. *.*
Poprzednio :
- Veri wyleciała z samolotu jak burza a mama za nią .
- M: Poczekaj ! Poczekaj ... Łee...
- veri: Na co naco ? Jestem w Londy! Czego więcej potrzeba .! (Może żelków no ale nic)
- M:Wiesz co ... Czy tam nie jest czasami ten taki
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
- M:Wiesz co ... Czym tam nie jest czasami ten taki Autobus tego całego One Infection ?
- veri:Mamoo ! po 1 to jest One Direction ! Po 2 GDZIEEEEEEEEEEEE ?!
- M: No tam ..
- Mama wskazała palcem (chociaż to nieładnie) AUtobus ..
- veri: Mamo ! Choć idziemy może tam są a z dodatku niema żadnej fanki !
- M: Okej ale po co ten pośpiech ?
- Veri biegła do autobusu jakby tam było 1D! (a w sumie ... to ono tam było )
- Zanim dobiegła tłum fanek uprzecił ją . Obkrążyli autobus jak mrówki miód ..
- Veri spojrzała z rozczarowaniem na autobus ..
- veri:Kurcze Nie udało się ... ale musze !
- M: Spokój dziecko ...
- Veri odwróciła się w strone mamy .
- veri: Mamo. To moje marzenie ! Nie zostawie ich choćbym miała przez to zostać poturbowana ...
- One direction to nie tylko dla mnie kolejny boysbed którego słucham bo mają fajne piosenki ..
- Nie. To jest przyjaźń ! Jak Nialla do żarcia . Albo Zayna do lusterka czy łóżka ...
- Nie jestem zwyczajną fanką ja ..ja jestem DIRECTIONEREM i mam Direction infection ...
- M:Jeśli tak to ... MAMA TO ZAŁATWI !
- Mama veri zaczeła rozgarniać na boki te wszystkie ,,dziołchy " (jak to mama ujeła) i gnać do przodu .
- Veri szła ciągle za mamą chociaż niewiedziała o co chodzi . Wszystkie dziewczyny , fanki patrzyły się i wywracały
- na veri i mame ...
- M:ZDROGI ŚLEDZIE PRAWDZIWY DIRECTIONER JEDZIEE !'
- W końcu dotarły pod same drzwi 1D .
- veri: Ma ... mamo ! Pukamy ?
- M: no a co ? Nie na to się tu ciskałam żebyśmmy cykły fote i z powrotem
- veri: Ok ..puk,puk
- Veri ostrożnie zapukała w drzwi z wielkim podekscytowaniem . Nagle ....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz