poniedziałek, 31 grudnia 2012

Rozdział IX Zayn (9) - 
Ostatnio na basenie: 
Zayn stał brzy brzegu i wpatrywał się w wodę, ja dotrzymując obietnicy, chciałam nauczyć go pływać.. wrzuciłam go do wody....
(pamietaj, światło było tylko tu, w tym hotelu, zasilane specjalnymi solarami)
____________________________________________
...ale po chwili zorientowałam się że dupa z mojego wysiłku. Zayn poszedł pod wodę, basen był duży, nie widziałam go nigdzie. Ubrałam okulary i wskoczyłam do wody, rozejrzałam się, Zayn widać nie było. Brakło mi powietrza, byłam 3 metry pod wodą, zaczęłam się dusić, ale nagle ktoś wyciągnął mnie na brzeg, poczułam jego usta na moich, ale on tylko robił mi sztuczne oddychanie. Zakaszlałam. Otworzyłam oczy i ujrzałam jego, leżałam na jego kolanach:


  • Mary, wszystko dobrze? Żyjesz ?
  • Tak, ale jak ty. Jak ty się tu znalazłeś ?
  • Emm, od twojego przyjazdu, już kilka dni... uczęszczam na lekcje pływania
  • A wtedy, nad jeziorem ? - usiedliśmy na brzegu basenu i moczyliśmy nogi w wodzie
  • Ahh, bo to było tak, że już wtedy całkiem szło mi z pływaniem.
  • Udawałeś?
  • Taa...
  • Ale co po ?
  • Żeby, żebyś...
  • Żebym to ja cię uratowała ?!
  • Przepraszam, ale nie dziwi cie to że zabrałem nas akurat nad jezioro ?
  • No właśnie dziwiło, i nadal dziwi. Wytłumacz mi to wszystko od początku.
  • Wymyśliłem to wszystko żeby zwrócić twoja uwagę, Louis specjalnie wrzucił mnie wtedy do wody i wiedziałem że ty wiesz że ja nie umiem pływać. Z resztą, dzisiejszy dzień też był troche zaplanowany. Miało skończyć się mniej więcej tak jak się to skończyło, no ewentualnie jeszcze tylko, jeszcze tylko...
  • Jeszcze tylko co, może... - spojrzałam mu głeęboko w oczy
  • MIAŁO SIE TO ZAYN SKONCZYC POCAŁUNKIEM IDIOTO ! - wykrzyknął Louis
  • E - zaczerwieniłam się
  • No właśnie tak, to jak ?
  • E - ...
Pocałował Cię .

No cześć, jak czytasz to wpadnij tu za jakąś godzine może mniej. Właśnie zabieram się za pisanie dalszej częsci opowiadania z Zaynem. Niedługo już ją skończę, bo bedzie 10 rozdziałów i zastanwiam się, z kim pisac kolejne opowiadanie.
Jak myślicie ? Z kim pisać ?
Pierwszy komentarz wygrywa dedykacje :) (będzie to właśnie pierwszy rozdział opowiadania)
- Lennie . xX
Z podziękowaniem dla > http://www.facebook.com/michal.wielgosz za dedykacje :)
Polecam stronkę, fajne dedykacje i super imaginy ;D
- Noveri . "

piątek, 28 grudnia 2012

Cześć Kochani !

Mam nadzieję że nie myślicie że was zaniedbuję. Ostatnio zmieniłam wygląd bloga mi się podoba ale nie wiem jak wam. Lepiej teraz czy wcześniej ? Możecie odpowiedzieć w komentarzach, które kocham czytać. Ułatwiłam też ostatnio wam ich dodawanie bo nie trzeba wpisywać już głupiego kodu z obrazka. Wiem że jesteście automatami, więc nie musicie mi tego udowadniać :) Dzisiaj mam nadzieję, że pojawi się rozdział mojego opowiadania. ;)) i jeszcze chciałam was zapytać czy jesteście za tym żeby rozdziały Noveri nie opierały się na samym dialogu, z ostatnich 3 jej rozdziałów ja storzyłabym jeden i nawet jeszcze wg. mnie było by to mało jak na rozdział. Sam jeden dialog... czytam jej opowiadanie jak i ona czyta moje no i właśnie ja mam takie uwagi. Ten blog jest dla was i chcę wiedzieć coś w sprawie opowiadania Noveri. A więc : ma być dłuższe i nie tylko sam dialog czy takie jak jest ? Głosujcie pod tym postem. Do zobaczenia .
- Lennie . xX

czwartek, 20 grudnia 2012


Op. Zayn - Noveri

Poprzednio :
  • N: Niezła nie ?
  • Z: No....
  • N:Wiem że ty masz tą swoją ... Ale ta to ...
  • veri: No to ja ide o 16:30 ?
  • N: No .. .
  • veri : A ....
  • _______________________________________________________
  • veri:A zayn , Fajnego masz , psa ... 
  • Z: Dziękuję ;)
  • Zayn puścił do Veri oczko nie wiedziała co to znaczy . 
  • N:To . Pa
  • veri: No pa 
  • Z: Cześć ... 
  • Veri popatrzyła na Zayn'a a Zayn na nią . 
  • *Jakie on ma piękne oczy .. Ale chodzi z Perrie .. ! - myślała po drodze Veri 
  • Mama i Veri wśiadły do taxi i pojechały ,(gdzieś gdzie mama chce) 
  • veri: Mamo miałaś mi powiedzieć co będzie z domem który został taaam w Polsce . ? 
  • M: Ok powiem ci ale najpierw musimy dojechać gdzieś ..
  • veri: Gdzie !? 
  • M: Coś ty taka pytalska mówię ci że jak zajedziemy to ci wszystko powiem!
  • veri<wow>k ok ... 
  • Jechały dość długo ale nagle dotarły do wielkiego a w sumie gigantycznego 
  • hotelu o nazwie ,,Maxing" Ten hotel miał 3 gwiazdki . 

  • veri: Mamo ... Co to jest za giiiiiiiigaaant ? 
  • M: Hotel ...
  • veri : Ok to gdzie mieszkamy ?
  • M: No tu ! 
  • veri: W YM.. TY-TYM HOOTELU? 
  • M: NO!
  • veri: No dobra . 
  • Mama i Veri poszły do recepcji . 

  • M:dzień dobry . My mamy piętro całe . 
  • veri: Jak to całe ! 
  • M:Ci..
  • Recep.:prosze oto klucze 
  • Recepcionistka podała mamie klucze . Następnie Veri i mama poszły w 
  • kierunku windy , 
  • veri :Mamo ... jesteśmy na miejscu mogę wiedzieć co się stanie z naszym domem? 
  • M: Ok .. Nasz dom ...

sobota, 15 grudnia 2012

Imagin z dedykiem

Imagin z Zaynem <3 

Specjalna dedykacja i pozdrowienia dla czaajka ♥.


         Była pusta i szara Londyńska sobota. Siedziałaś na fejsie, czekając na jakaś miła wiadomość. Przeglądałaś nowe posty a tu nagle"Zayn dostępny na twitterze odpisał polskiej Directionerce" - przeglądałaś  nowe posty na tablicy...
zobaczyłaś swoją nazwe twittera, chciałaś padnąć na kolana i dziekowac ale uprzedził cię twój kursor myszki i jakoś automatycznie przeniusł się na nową karte > twittera, wpisałaś swoje hasło. Patrzyłaś na ciągle wzrastającą liczbę obserwujących, było ich już 2 i pół tysiąca. Starałaś przypomnieć sobie co wysłałaś osttanio Zaynowi, coo on mógł odczytać. Był to twój, wlasnoręcznie zagrany cover piosenki LWWY, który opublikowałaś kilka dni temu i wysłałaś go nawet jemu. Ku twojemu zdziwieniu ukazała się tam polska odpowiedź:
"Świetny głos" i dopisek: (już angielski) Would you want to meet at the video music video ? czyli Czy miałabyś ochotę spotkać się w miejscu nagrywania teledysku ? . Zayn .  (: x x (of translate google)
Najwyraźniej odwiedzał twój profil i dowiedział sie że jesteś polską o cudownym głosie, dlatgo napisał coś po polsku, za pomocą tłumacza google, ale liczy się gest, że mu się chciało... i chciałoo mu się też ciebie follownąć. Działo się to przed chwilą, więc trudno było mu się nie oprzeć i ni odpisał, no ale uprzedził cię on pisząc rozmowe na priv:

  • Zadzwoń do mnie.
Ale jakoś skapł  się że jednak nie masz jego numeru:

  • Przepraszam, zapomniałem: 448648698
Dziwnie patrzyłaś na ciąg cyfr numeru telefonu Zayna, a szczególnie na dwie przedostanie cyfry. Wszystko było by okey, gdyby nie to że Zayn zrobił się offline, a ty nie miałaś nic na koncie ! Wyłączyłaś odruchowo komputer i pobiegłaś do najbliższego spożywczaka po kupon na doładowanie, zajeło Ci to trochę bo sklep znajdował się 4 przecznice dalej a na dodatek lał deszcz, było lato, pobiegłaś tylko w rórkach i bluzke z krutkim. Wieczór, lało ale szłaś, w sumie to biegłaś zaapisywając w telefonie numer Zayna, przez przypadek pośizgłaś się wpadłaś na jakoś osobe a na dodatek byłaś cała mokra ! Ale zaraz zaraz, to osoba odzywa się, możesz domyślać sie już o kogo chodzi, ale nie koniecznie, podaje ci rękę:

  • Chodź do mnie. Strasznie zmokłaś dziewczyno!
  • Okeee, ale ty ty ! - zakłopotanie wstąpiło w całą ciebie, Zayn daje ci numer telefonu a biegnąc po doładowanie sptykasz Harrego Stylesa na ulicy, wziął cię na rece i zaniusł do domu:
  • Idź do łazienki się wysusz, mam nadzieje że jest wolna - powiedział
Niedowierzając chwyciłaś koszulke Harrego którą Ci dał i poszłaś w kierunku łazienki. Otworzyłaś drzwi, chcąć świecić światło zgasiłaś je, za drzwimi był Zayn, i wpadł na ciebie jakoś przypadkiem, przewracając cie na ziemie i przygniatając do podłoża, pozbierał sie i wstał podał ci reke:

  • Wstawaj, wszystko okey ?
  • Tak.
  • Czekaj, czekaj. Czy my się nie znamy ? Znaczy ty mnie pewnie znasz, bo inaczej co robiłabyś w domu Hazzy, ale ja cię z kaś kojarze...
  • No i dobrze kojażysz, czy twój numer to.. - zaczełaś grzebac w komórce - 448648698 ?
  • Taaak, miło cię poznać. Dlaczego nie dzwoniłaś, i co robisz tutaj ?
  • Właśnie biegłam do doładowanie, nie miałam nic na koncie no i...
  • Aha. Widzę że jesteś cała mokra. Idź się przebrać. Nie zatrzymuje cię już dłużej. - i odszedł, odszedł w strone kuchni Zayn, taki Zayn bez kosztulki.
Poszłaś się przebrać w ubranie które dał Ci Harry. Nie wiedząc co będzie jak wyjdziesz, wyszłaś. Zaszłaś do kuchni, gdzie siedzieli chłopcy (tylko Hazz i Malik) 

  • No, do twarzy Ci całkiem - powiedział Harry
  • Eh, co ty za badziewne ciuchy jej dałeś ? Czekaj, czekaj em, Czekaj [t.i] zaraz przyniose Ci coś odpowiedniego.
  • Nie trzeba Zayn, jest okey.
  • Masz ochotę na coś do jedzenia ? A właśnie, widzę że znowu wpadłem na Directionerke, więc Zayn przedstawiać Ci nie muszę, prawda ?
  • Taak, znamy sie lepiej niż myślisz.
  • Czy ja o czymś nie wiem Zayn, i dlaczego znasz jej imie, to ja ją znalazłem a nie ty - zapytał Harry Zayna
  • Pamiętasz jak dosłownie pół godziny temu pokazywałem Ci cover tej blondynki o niebieskich oczach i dużych uśmiechu ?
  • I i głosie... hm.. głosie ...
  • Głosie mniej przypalonym niż twój kurczak Harry ? - odezwałaś się wreszcie
  • O kurde, tak !
Zayn zaczął się panicznie spać, a Harry wyciągnął przypalonego kurczaka już z piekarnika, z jego miną od siedniu boleści. Na ciebie był już czas, wypadało wracać do domu. Ale Zayn próbował cię zatrzymać. Zadzwo do mamy, zgodzi się i zostaniesz u nas na nocke. Znaczy u Harrego, ale sypialni ma na tyle, że bez żadnego sprzeciwu się zgodzi.

  • Zostane, ale pod jednym warukiem.
  • Spoko, mogę spać z tobą.
  • Ej no weź, nieo to chodzi. chce żebyś mi telefonu pożyczył, bo jak już wiesz... nie mam nic na koncie !
  • Okey, masz.
Zadzwoniłaś do mamy i zgodziła się że "zostaniesz u koleżanki na noc".

  • A Zayn, co do tego spania, na razie wolę spać sama :)
  • No dobra.
W kolejny dzień, gdy słońce świeciło już wysoko, nadal spałaś. Były wakacje, można było sobie pozwolić. A z resztą łożko to lepsze niż raj. Chyba że śpisz na nim z kimś.Ale zostawmy to już. Na ciebie był już czas, była godzina 12:00, właśnie zjedliście sniadanie. 
Dzień później, obudziłaś się, bo twoja mama wparowała do pokoju:

  • Skarbie, to chyba do ciebie. To ten numer z którego dzwoniłaś wczoraj do mnie.
Odebrałaś, a mama wyszła z pokoju.

  • Taak ?
  • Cześć [t.i], jest godzina 12:30, już myślałem że nikt nie śpi dłużej ode mnie.
  • * Zieeeew* A jednak, dlatego nie zadzwonisz na mój ? I dlaczego wgl. do mnie dzwonisz ?
  • Polubiłem cię, nie pamietasz wczorajszego tweeta ? I tego zamieszania na fejsie ?
  • Ok, ale zadzwoń na mój. Teraz się rozłączam i wyśle ci sms-em mój numer. Poczekaj chwile.
  • Ok, Pa.
Wsyłałas mu ten numer, i oddałaś telefon mamie. Zaraz napisał ci sms-a: "Wpadnij dziś do Harrego, chyba wiesz gdzie? Poznamy się bliżej, przynajmniej ja ciebie. Beda wszyscy."
Wiedziałaś jakie wszyscy. Takie i podobne smsy dostawałaś codziennie z ranka. "Wpadnij" , "Co dziś robisz? Przyjdź do Hazzy, czekamy" aż przed chwilą przyszło Ci to:
" __________ - to mój adres, przyjdź do mnie, będziemy sami. pozdro, Zayn x x :)
Po wreszcie doladowanym koncie odpisałaś: "Okey, napewno bede, spodziewaj się mnie wieczorem, około 17:00 (:
Jest 16:30, jesteś gotowa, wiec postanowiłaś wyjść wcześniej, to przecież trochę pobłądzisz, pojechałaś taksówka, wysadziła cię w pobliżu, wstąpiłaś jeszcze do jakiegoś sklepu z biżuterią:

  • Dzieńńń ..., Zaayn ?!
  • Emm, tak. Ja.
  • Co ty tu robisz ?
  • A nie nic, już wychodze. Chodźmy. - kasjerka dziwnie się na was patrzyła
Na miejscu;

  • Świetny dom. Dlaczego ja niewiedziałam że tu tu mieszkasz ? Przejeźdzałam obok tego miejsca tyle razy..
  • Przeprowadziłem się wczoraj. - siadaj.
  • Okey. Fajne perfumy.
  • A dzięki. Mam tu kilka filmów, co oglądamy ?
  • Hmm, co wybierzesz. Komedie najlpiej.
W połowie filmu:

  • Po co to wyłączasz ? To fajny film.
  • Nie o to chodzi. Czy nie zdajesz sobie sprawy że bez powodu nie dał bym Ci mojego prywatnego numeru telefonu ?
  • Ehh, no.. Zayn ?
  • Tak ?
  • Kocham Cię .
  • Też Cie Kocham.
Przewrócił cie kładąc na kanapie i namiętnie pocałował.
__________________________________________________________________
Nie miałam dziś zbytnio weny, ale coś wypociłam, myślę że się wam podoba, a czaajkę pozdrawian jeszcze raz i życzę miłych urodzin Louisa ! O sory, wigilii . 
Lennie . xX

środa, 12 grudnia 2012

No Hej kochani !
Jak tam u was ?
Też nie możecie się doczekać premiery teledysk do Kiss You ?
Ja bardzo ! Fajnie że chociaż słyszymy to przed końcem świata ;]
Pierwsza osoba która napisze komentarz po tym postem dostanie imagina z dedykacja .
- Lennie . xX

sobota, 8 grudnia 2012

Op. Zayn - Noveri . x

Poprzednio:


  • M:ZDROGI ŚLEDZIE PRAWDZIWY DIRECTIONER JEDZIE !
  • W końcu dotarły pod same drzwi 1D . 
  • veri: Ma ... mamo ! Pukamy ?
  • M: no a co ? Nie na to się tu ciskałam żebyśmy cy kły fote i z powrotem 
  • veri: Ok ..puk,puk
  • Veri ostrożnie zapukała w drzwi z wielkim podekscytowaniem . Nagle ....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
  • Veri ostrożnie zapukała w drzwi z wielkim podekscytowaniem . Nagle otworzył drzwi Niall
  • jedzący kanapkę .
  • veri:N.n.n.n.n.n.n. Niall ?
  • N: N .n.n.n. No !
*ŁO MATKO MOJA CO JA MAM TERAZ ZROBIĆ ONE JE KANAPKĘ Z PASZTETOWĄ *
  • veri:Heeeeej  Veri puściła do Nialla leciutki uśmieszek .
  • N:Si..emka *powiedział Niall jedzący (przeżuwający jak krowa) kanapkę .
  • veri: mamo co teraz > spytała po cichutku ...
  • M:No weź się spytaj o autograf . nie ?
  • veri:Niall ....
  • N: mniam .... No...
  • veri: Dasz pliss autograf ?
  • N: Ło .. ty jesteś fanką ?
  • veri:No nawet bardzo ...
  • N:Aha no bo jesteś taka ładna że .... wyglądasz tak ... ŁADNIE ?
  • Veri zaczerwieniła się .
  • veriziękii  To dasz autograf ?
  • N: Ok ... masz kartke ?
  • veri: No...
  • Nziękuje ..... a .... masz długopis ..?
  • veri: Nie ...
  • Nk ... ZAYN ! DAWAJ DŁUGOPISSS !
  • Z:Nie .
  • Naj
  • Z:Nie
  • N: Liam...
  • L:Nie
  • N:Widzisz jakich mam dobrych kolegów  Czekaj sam pójde ..
  • CZEKAJ ZAYN KIEDYŚ BĘDZIESZ MUSIAŁ MI DAĆ DŁUGOPIS ... A TY LIAM MAM ŁYŻKE !
  • veri: Spokojnie ..
  • N: Wiesz co może pójdziemy do jakiejś resteuracji .... To tam ci się podpisze i może przyniosę płytę ... Ok ?
  • veri: Ok !
  • N: To może do Nado's ?
  • veri: Ok !
  • (zauważcie że Veri często mówi ,,ok,, )
  • N: To do zobaczenia ooo.... o 16:30 ok ?
  • veri: Ok ! 

Nagle wyszedł do drzwi Zayn :
  • Z: Siemka . 
  • Veri przypomniała sobie to zdjęcie z Zayn'em . Wyglądał znacznie sekśiaściej niż na zdj ...

  • veri: E .. no no NO HEJ !
  • Z:Coś nie tak ? Niall kto to ?
  • N: Fanka ... jej mama się nieźle przedziera..
  • Z:Aha
  • Niall powiedział Zayn'owi na uszko : 
  • N: Niezła nie ?
  • Z: No....
  • N:Wiem że ty masz tą swoją ... Ale ta to ...
  • veri: No to ja ide o 16:30 ?
  • N: No .. .
  • veri : A ....

czwartek, 6 grudnia 2012

Op. Zayn - Lennie

Rozdział VIII (8) - Lennie . xX

(nad jeziorem)
Poprzednio:
Siedzieliśmy tak z 5 minut chłopców jeszcze nie było, a Niall czekał na zamówione jedzenie w Nando's. Siedziałam obok Lou który ciągne na mnie zerkał, ja nie wiedziałam o co chodzi, uśmiechnęłam się do niego uroczo a on zepchnął Zayna do wodyy...
________________________________________________________________________________________
Louis uciekł z miejsca zdarzenia, ja nie wiedziałam co robić, wskoczyłam więc do wody i chwyciłąm Zayna za rękę, byłam niższa od niegoo ale bez trudu utrzymywałam sie na wodzie nawet gdy kogos trzymałam, wynużyłam Zayna i podłpynełam pod mostek, gdzie można było przytrzymać sie dolnych pali, umieszczonych rózlonegle [tak: ====] do mostku, ciągle trzymałam Zayna za rękę:


  • Dzięki za uratowanie życia - Zayn mocno trzymał pal w obu rękach
  • Nie ma za co :) ale gdybys umiał pływać...
  • tak tak wiem, nic by się nie stało, ale nie umiem no i już, chyba że mnie nauczysz...
  • Wiesz z chęcia, ale ja znam tylko jeden sposób na nauczenie chłopaka pływac
  • Jaki ?
  • Wżucenie go do wody ;P
  • Aha, a wiesz co ? Muszę Ci wreszcie cos powiedzieć...
  • Hmm, co takiego ?
  • Gadałęm juz kilka razy z twoja mamą i..
  • I ?
  • I wiem o tobie juz duzo, a ty o mnie nic, myliłem sie. Bo Directioner wie :) ale wiesz dlaczego miejsce naszego "wspołnego spotkania" było jezioro ?
  • No własnie nie wiem
  • Żebyś nauczyła mnie pływać ! Chłopaki nic nie wiedzą, Louis także, a o wrzucenie mnie do wody i ucieczka z miejsca zdarzenia nie zabije go, bo byłaś tu na szczęscie ty a zanużać się w wodzie nie muszę, chociaż jest całkiem ciepła. A teraz wrzuc mnie jeszcze raz do wody i nie ratuj.
  • Ale.. ale tak po prostu ?
  • Tak, tak po prostu ;P
  • Ale.. ale nie umiem tego zrobic, to tak jakbym miała cię zabić
  • Proszęę ;*
  • Ale z tąd się nie da, pala sam musisz puścic..
  • Ah no tak, jestem idiotą.
  • Weź nie mów tak o sobie przecież jesteś.. jesteś.. 
  • Jestem.. jestem.. ?
  • Dobra nie ważne już. Gdzie są chłopaki ?
  • Za tobą.
  • Co gdzie , jak ?!
  • Żartowałem..
  • Ty faktycznie jesteś idiota .
  • Weź mnie tak nie obrażaj !
  • Ty się możesz obrażać to ja ciebie też ..
  • No dobra już, ale gdzie tak seri są chłopaki ?
  • Za tobą .
  • Weź nie ściemniaj !
  • Obejrzyj się za siebie...
  • Oo, cześć Harry, Niall, Liam no i wredny Louis .
  • O czym gadacie - zapytał Niall ?
  • O wszystkim i o niczym - odparłam - wyjdźmy na brzeg, ok ?
  • Dobra
Godzina 16:00:
Wyszliśmy więc na brzeg, ja płynełam a Zayn cały czas trzymał sie mnie i Harrego za ramie. Za 2 godziny byliśmy w domu. Za kilka godzin koncert, pojechaliśmy dużo wcześniej, mnie wpuścili wszędzie bo byłam niby "dekoratorką wnętrza i sprawdzaniem czystości we wnętrzach budynków" , Zayn nie umiał nic innego wymyślić, ochronaże tylko sie z tego nabijali a ja szybko przeszłam przez bramęm śmieją sie jeszcze do teraz. Wreszcie godzina koncertu...
Wszystko przebiegło jak powinno, przez cały czas gapiłam się tylko na Zayna, nawet zadekowali mi WMYB na koniec, z czego bardzo sie ucieszyłam. Chłopcy zaśpiewali jeszcze jedną kolejną piosenke, wybiegająca ponad program lecz w połowie jej brakło swiatła, tak po prostu, nie wiem co się stało, , potem było podpisywanie autografów i takie tam. O 23:00 swiatło wróciło lecz nie nabyło sie długo, ale naszczęscie zdązylismy zjeć pyszną kolacje ugotowana przez moją mame, zaprosiła nas wszystkim, dobrze się bawiliśmy a mama jakimś cudem nie narobiła mi siary. 

Postanowiliśmy iść na basen na dole hotelu, światła nadal nie było ale woda ciepła, bo ogrzewana przez baterie słoneczne na wodę, na prąd hotel też był w takie wyposażony, więc mieliśmy prąd w godzinach, kiedy słońce mocno ścieciło. Wiec jak już mówiłam właśnie idziemy na basen, Zayn przebrał się pierwszy i już poszedł, ja wyszłam druga, po chlopcy poszli po ręczniki do naszego apartamentu. A skleroza nie boli, tylko sie trzeba nabiegać. Zayn stał brzy brzegu i wpatrywał się w wodę, ja dotrzymując obietnicy, chciałam nauczyć go pływać.. wrzuciłam go do wody.
__________________________________________________________________
Jakoś natchnęło mnie by cos napisać, z ostatniego imaginy o Harrym dostałam 5, pani bardzo sie to spodobało. Mi mniej, ale cieszyć sie trzeba. :) Macie kolejny rozdział, pisałam to długo i jest tego trochę więc liczę od was chociaż najkrtutszy komenatrz. Miło mi je czytać :) 
A jak waszym zdaniem wygląda Haylor ? Lubicie, czy może nie ? Larry czy Harry i Taylor orz Lou i El ?

poniedziałek, 3 grudnia 2012

Zaaayn , opowiadanie Neveri . x

Opowiadanie Zayn - Noverie. *.*

Poprzednio :


  • Veri wyleciała z samolotu jak burza a mama za nią .
  • M: Poczekaj ! Poczekaj ... Łee... 
  • veri: Na co naco ? Jestem w Londy! Czego więcej potrzeba .! (Może żelków no ale nic)
  • M:Wiesz co ... Czy tam nie jest czasami ten taki 
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
  • M:Wiesz co ... Czym tam nie jest czasami ten taki Autobus tego całego One Infection ? 
  • veri:Mamoo ! po 1 to jest One Direction ! Po 2 GDZIEEEEEEEEEEEE ?!
  • M: No tam .. 
  • Mama wskazała palcem (chociaż to nieładnie) AUtobus .. 
  • veri: Mamo ! Choć idziemy może tam są a z dodatku niema żadnej fanki ! 
  • M: Okej ale po co ten pośpiech ? 
  • Veri biegła do autobusu jakby tam było 1D! (a w sumie ... to ono tam było ) 
  • Zanim dobiegła tłum fanek uprzecił ją . Obkrążyli autobus jak mrówki miód .. 
  • Veri spojrzała z rozczarowaniem na autobus ..
  • veri:Kurcze  Nie udało się ... ale musze ! 
  • M: Spokój dziecko ...
  • Veri odwróciła się w strone mamy . 
  • veri: Mamo. To moje marzenie ! Nie zostawie ich choćbym miała przez to zostać poturbowana ... 
  • One direction to nie tylko dla mnie kolejny boysbed którego słucham bo mają fajne piosenki .. 
  • Nie. To jest przyjaźń ! Jak Nialla do żarcia . Albo Zayna do lusterka czy łóżka ...
  • Nie jestem zwyczajną fanką ja ..ja jestem DIRECTIONEREM i mam Direction infection ... 
  • M:Jeśli tak to ... MAMA TO ZAŁATWI !
  • Mama veri zaczeła rozgarniać na boki te wszystkie ,,dziołchy " (jak to mama ujeła) i gnać do przodu .
  • Veri szła ciągle za mamą chociaż niewiedziała o co chodzi . Wszystkie dziewczyny , fanki patrzyły się i wywracały 
  • na veri i mame ... 
  • M:ZDROGI ŚLEDZIE PRAWDZIWY DIRECTIONER JEDZIEE !'
  • W końcu dotarły pod same drzwi 1D . 
  • veri: Ma ... mamo ! Pukamy ?
  • M: no a co ? Nie na to się tu ciskałam żebyśmmy cykły fote i z powrotem 
  • veri: Ok ..puk,puk
  • Veri ostrożnie zapukała w drzwi z wielkim podekscytowaniem . Nagle ....

czwartek, 29 listopada 2012

Harry Styles . < 33

      Krótkie, jednorozdziałowe opowiadanie z Harrym. Już wkrótce kolejny rozdział mojego opowiadania . Jest to moje wypracowanie na polski i może zdażyć sie gdzieś Tomek lub Klaudia, niewiem czy wszystko pozmieniałam .  Lennie . x


Harry . < . 33


Bo mu naprawdę na mnie zależy.
            Kiedy miałam około 16 lat, przeżyłam bardzo ciekawą historię. Historie o chłopaku z którym przeżyłam dużo wspaniałych chwil, z którym beztrosko przyjaźniłam się już od piaskownicy, a moja historia zaczęła się od tego, gdy pewnego dnia zaprosił mnie na spacer. Na początku myślałam że będzie to zwykły spacer, ale okazało się inaczej.
            Było to 6 lat temu, ale ja nadal to pamiętam. Siedziałam na fotelu i czytałam książkę, były wakacje ale lubiłam spędzać je na czytaniu książek. Nie byłam jak inne dziewczyny, co bez przerwy włóczą się po sklepach i wydają pieniądze na niepotrzebne im rzeczy. Uczyłam się dobrze i byłam spokojną nastolatką. Właśnie zadzwonił mój telefon, był to on, ten któremu ufałam nade wszystko:
  • -        Cześć Lily – powiedział z radością
  • -        Cześć Harry. Co u ciebie słychać?
  • -        Nic, dobrze. Może pójdziemy dziś gdzieś się przejść? Bardzo się za tobą stęskniłem.
  • -         Jasne, to za godzinę u ciebie będę. – nie rozumiałam  jego zachowania, było popołudnie, a przecież dzisiaj rano już się widzieliśmy
  • -        Będę czekał, do zobaczenia!
  • -        Cześć.

Tomek był straszy ode mnie o 2 lata, ale mimo tego dogadywaliśmy się bez słów. Za niecałą godzinę byłam już gotowa. Ubrałam wygodne buty, bo wiedziałam że nasze spacery nie kończą się na jednej, czy nawet dwóch godzinach. On był już dorosły, a ja na tyle dojrzała że mogliśmy zniknąć na kilka godzin z domu. Wyszłam z domu i po 5 minutach byłam już u Harrego. Byliśmy sąsiadami, niewiele nas dzieliło. Zapukałam do drzwi do jego domu, otworzyła jego mama, przyjaźniła się ona z moją mamą już kilka dobrych lat. Zaprosiła mnie do środka, ale zaraz z Harrym wyszliśmy z jego domu.
  • -        Cześć. To co, idziemy?
  • -        Pewnie że idziemy ale…
  • -        Ale co?
  • -        Ale gdzie idziemy?

-        Do lasu, mama mówiła mi że o tej porze w lesie jest dużo grzybów. Dzisiaj przychodzicie do nas w odwiedziny i będziemy smażyć je na ognisku, nie pamiętasz?
-        Nie, nic o tym nie wiem. Dobrze że nasi rodzice tak dobrze się znają.
Za pół godziny byliśmy już w szczerym lesie. Grzybów uzbieraliśmy naprawdę dużo, w sam raz na naszą siódemkę. Bo nie wspominałam o tym, ale mam młodszą od siebie siostrę, ma na imię Weronika i ma 12 lat.
Była dziwna cisza. Skupialiśmy się na wpatrywaniu się w ziemię pokrytą grubą warstwą liści, wyglądała ona jak by była przykryta wielkim, puszystym, brązowym, ciepłym kocem. Byłam już trochę zmęczona, chodzimy tu już od dwóch godzin, chciałam odpocząć:
  • -        Harry, możemy na chwilę usiąść? Strasznie bolą mnie nogi.
  • -        Jasne, mi też przyda się chwila odpoczynku. Usiądźmy tutaj. – wskazał mech rosnący pod drzewem.

Po chwili zorientowałam się, że nie wiem gdzie jestem, głupio mi było przyznać się do tego, ale nie miałam poczucia kierunku. Moje rozmyślania przerwał Harry:
  • -        Wiesz co, bo jest taki mały problem.
  • -        Jaki? – obawiałam się o co mu chodzi
  • -        Czy wiesz może którędy do domu?
  • -        No wiesz, nie za bardzo. Tylko proszę, nie mów mi że zabłądziliśmy. – mój humor nie był już taki wesoły jak przedtem
  • -        Może nie zabłądziliśmy, ale nie wiem którędy mamy dokładnie iść. Na pewno w przeciwnym kierunku.
  • -        Zaczyna się ściemniać, wracajmy już. Za niedługo kolacja, nie zdążymy dojść.
  • -        Więc chodź, myślę że trafimy z powrotem.

Nie bardzo chciało mi się wierzyć że się zgubiliśmy, bo Harry dobrze zna ten las. Ale przecież nie można być idealnym. Każdy ma swoje wady i zalety a także i jakieś słabości. Szliśmy już przez godzinę, ale drogi nie było widać. Martwiłam się coraz bardziej co będzie dalej. Ale nie poddawałam się, przez chwile myślałam, że to wszystko przez Harrego. W końcu stanęłam i usiadłam, opierając się o drzewo, on chyba tego nie zauważył. Po cichu zapłakałam, by zwrócić uwagę chłopaka, który rozglądał się dookoła. Podszedł do mnie, i zapytał:
  • -        Stało się coś ?
  • -        Nie, nic się nie stało! My tylko zgubiliśmy się przez ciebie w lesie i nie wiemy dokąd iść! – mocno się zdenerwowałam, krzycząc te słowa
  • -        Ale Lily, proszę Cię! To nie moja wina, tylko lasu. On jest taki wielki! Nie jeden by się zgubił. Nie gniewaj się na mnie, proszę.
  • -        Przepraszam. Coś we mnie wstąpiło. Przepraszam Cię, nie chciałam Cię zranić.
  • -        Wszystko dobrze już, przecież wiesz że jesteś dla mnie całym światem, prawda? Nie mógłbym się gniewać.

Zaniemówiłam, nie wiedziałam co mu odpowiedzieć. Ale zrozumiałam w tamtej chwili jego dotychczasowe zachowanie. Zależało mu na mnie. Wybrał właśnie mnie, a ja tego nie dostrzegłam. Teraz tak sobie myślę „jak mogłam być taka ślepa”, ale dobrze że to skończyło się tak, a nie inaczej. Po moim rozmyślaniu odpowiedziałam mu tylko to:
  • -        Też Cię Kocham.

A on mocno mnie przytulił, no i oczywiście nie obeszło bez lekkiego pocałunku na mchu. W końcu odnaleźliśmy drogę do domu, za pół godziny, siedzieliśmy już przy ognisku i piekliśmy grzyby i kiełbasę na ogniu.
            Aktualnie mam 22 lata, i nadal jestem z Harrym. Za kilka miesięcy bierzemy ślub. Tą historie pamiętała będę do końca, bo poznałam wtedy znaczenie słowa „kochać”, a od zakochania do miłości, droga jest naprawdę krótka. Przynajmniej tak było w moim przypadku.

poniedziałek, 12 listopada 2012

 A oto najśmieszniejszy dialog z udziałem 1D jaki czytałam :
Za pozwoleniem skopiowany z popularnej stronki na Facebooku :
http://www.facebook.com/JadeDoLondynuBoOneDirection
Gorąco ją polecam i zapraszam do czytania :
   

  • Li:Dzień Dobry Paul .
  • H:Dzień Dobry Paul .
  • Lou: Dzień Dobry Paul .
  • N:Dzień Dobry Paul .
  • Z:Siema Stary !
  • P:Trochę szacunku.
  • Z:Hue Hue .
  • P: Mówię serio , jakoś chłopcy umieli sie przywitać , a ty ? Kim ty jestes .?
  • Z: A no wiesz , ja jestem ten Bad Boi z Bradford. Ale możesz mi mówić Zbyszek , to juz od ciebie zależy.
  • P:Dobra Zbyszek , dołącz do chłopców i przebierz się , zaraz idziecie na sesje.
  • Z:Mówiąc "idziecie" masz na myśli "Wszyscy chłopcy ida na sesje , a ja zostaję w hotelu , oglądać pornosy" czy "Wszyscy idziecie , a ja dołącze później"?
  • P:Aleś ty dowciapny. To znaczy , ze dołącze poźniej.
  • Z:Mów mi Mariusz.
  • P: Przed chwilą byłeś Zbyszkiem.
  • Z:Ale wiesz , .....ja często zmieniam oblicza. Teraz jestem Andrzej.
  • P:Dobra , nie ważne , idź się przebierac .
  • Z:A idę.
  • P:Do zobaczenia na sesji.
  • Z:No pa pa kociaku , mraww ..
  • P:Zyje wśród debili .
  • *na sesji*
  • N: Ymm.. Paul .?
  • P:Tak to ja.?
  • Li:Chyba coś źle .. no ten...
  • H:Dokładnie , coś yhm...
  • Lou:No wiesz ...
  • Z:Chodzi o to , ze zalożyłeś koszulę do góry dupą . A mówisz , ze to my jestesmy nie wychowani.
  • *chłopcy - śmiech*
  • P:Koniec sesji ! Zayn , Niall , Harry , Liam , Louis do swoich pokoi i nie wychodzić z nich do wieczora.
  • *wszyscy chłopcy posłusznie poszli do pokoi , tylko Zayn poszedł w drugą strone*
  • P:Malik , to sie tyczyło tez ciebie !!
  • Z:Nie !Nie wymieniałes mnie , ze ja tez mam isć .
  • P:Przeciez mówiłem "Zayn" na początku.
  • Z:JESTEM MARIUSZ !!!!
  • P:W takim razie Mariusz ! Idź do pokoju i ty tez nie wychodzisz z pokoju.
  • Z:Pierdol , pierdol ja posłucham .
  • P:Nie palisz do jutra !!!
  • Z:Coś jeszcze.
  • P:Zero lusterek. Nie będziesz mógł sie w nich przeglądac przez 2 dni ! Pasuje. ?
  • Z: Ty zdrajco ! Ty okrutny kanibalu . Jak możesz robić mi coś takiego ??
Zayn pobiegł do pokoju
  • P:O tak , to zawsze działa . :)

Mały apell .

Kochani moi, jest szkoła i nie zbyt dużo czasu na pisanie bloga,
ale i tak dajymy z siebie 100% by utrzymać liczbe wyświetleń, 
ale nie tylko wyświetlenia się tu liczą,
mamy mało obserwatorów i jeszcze mniej komentarzy, 
pozwalam wam reklamować wasze blogi, stronki na Facebooku i Twittery, oczywiście was followne i licze również na follow back, 
ja (Lennie) jako założycielka bloga mówię, 
iż jest to mój pierwszy blog i widze że nie jest taką klęską... 
czego się spodziewałam, 
liczę na was kochani ;*
- z poważaniem, Lennie . x

Zayn . < . 33

Op. Zayn – Noveri – rozdział IV (4)
 
 

Poprzednio:


  • veri: Ym.? Jak to nie przecież widze że masz dużą torebke !
  • M: No ale musi być w niej koniecznie bułka..
  • veri: MAMO ODDAJ TOREBKE !!
  • M: Nie !
  • veri: Tak
  • M:Nie
  • Zaczełyście się szarpać . 
----------------------------------------------------------------------------------------------------
 Bardzi ogromne pudełko
  • veri:Mamo ? Co to jest ?
  • M: Miałam ci go dać dopiero jak będziemy w tym całym Londynie ..
  • veri:Ale co to ?
  • Widziałaś tylko niebieskie duże pudełko.
  • M: Prędzej czy póżniej i tak byś się dowiedziała ....
  • veri: Mamo ! ale co tam jest *Mp4 Mp4 prosze Mp4...!*
  • M: Otwórz !
  • Veri otworzyła powoli pudełko ... A w środku leżał pierścionek i zdjęcie .
  • veri:Mamo Co to jest za pierścionek ?
  • Widziałaś tylko że na zdjęciu jest Mama tata i Veri jak była mała .
  • M: To jest mój pierścionek zaręczynowy . Dostałam go od twojego taty.. Mogłabyś w nim teraz chodzić ...
  • veri:Mamo.. ale to ptzecięz twoje nie moge tego przyjąść !
  • M:Nie nie to jest już twoje .. Ojciec przed śmiercią powiedział :
  • ,,Daj to Veri,Niech pamięta ...
  • M:Niestety już niedokończył . Zmarł. Nie wiemy dotychczas co miałaś pamiętać ..
  • veri: Mamo dziękuje .. W sumie to tato.
Veri i mama już powoli skanowano Veri przeszła bez pikania mama także .
Wsiadły do samolotu .
Veri miała miejsce 69 . A jej mama 70 . Niestety Veri nie siedziała obok mamy tylko mama siedziała za nią z jakąś
Śmieszną panią która spała i chrapała i też dłubała w nosie jednoczeście ! Ale jednak Veri nie miała lepszego
miejsca poniewać siedziała obok jakiegoś facia który ciągle zamawiał orzeszki solone i orzeczki solone razy dwa !
Nielepiej powiedzieć np.5 paczek orzeszków solonych !? Nie ...
Veri popatrzyła na widok z okna .. Były tylko białe obłoczki . Potem przespała się troszke . Obudziła się mieli już
londować . Wylondowali .
Veri wyleciała z samolotu jak burza a mama za nią .

  • M: Poczekaj ! Poczekaj ... Ehh,- gdzie ona sie tak spieszy !
  • veri: Na co naco ? Jestem w Londyniee! Czego więcej potrzeba .! (Może żelków no ale nic)
  • M:Wiesz co ... Czy tam nie jest czasami ten taki ...