wtorek, 21 sierpnia 2012

Harry Styles . < . 33


-->

Imagin z Harry’m

Wyjechałaś  z rodzicami na wakacje do Londynu. Z początku nie chciałaś opuszczać przyjaciółki  i chłopaka na aż 3 tygodnie, ale przeżyłaś te wakacje w bardzo miłym towarzystwie…
Dopiero co przyjechaliście, weszłaś do swojego pokoju rozpakowałaś rzeczy po czym otworzyłaś laptopa. Twoja przyjaciółka była dostepna na FB , zaczęłyście pisać. Było rano, w samolocie mało spałaś więc postanowiłaś się zdrzemnąć. Spałaś do 13:00, mama obudziła cię na obiad. Poszliście na miasto coś zjeść, weszliście do Nando’s, zamówiłaś swoje ulubione jedzenie. Obok waszego stolika siedziała 5 przystojnych chłopaków. Od razu poznałaś kim byli. Uśmiechnęłaś się. Nagle zadzwonił do ciebie telefon, na dzwonek miałaś solówke Harrego do WMYB. Chłopcy wyszli z Nando’s odebrałaś telefon po czym Harry wychodząc się do ciebie uśmiechnął. Zarumieniłaś się i zaczęłaś gadać ze swoim chłopakiem który jak Ci się wydawalo nadal za Toba tęskni.
Ø   [T.I.] Musimy porozmawiać… masz chwilę ?
Ø  *Wyszłaś na zewnątrz* Tak kochanie.
Ø  Bo wiesz właśnie już nie kochanie. Ja już cię nie kocham, Nie wiem ale… spotkałem dziś dziewczynę i myślę że właśnie ona będzie tą jedyną… przepraszam.. .
Ø  Ale [I.T.Chłopaka] – wykrztusiłaś ze łzami w oczach.
Ø  Przykro mi ale z nami już koniec, więc chciałem się tylko pożegnać… - rozłączył się.
Rozpłakałaś się, niewiedziałaś co robić więc wróciłaś do Nando’s wzięłaś swoje tacos i pobiegłaś w strone hotelu w których mieszkałaś, do „Engelt’u” wchodzili właśnie chłopcy z 1D, potknęłaś się o nogę Niall’a i upuściłaś jedną część twojego taco’s, które podniósł Harry i zjadł patrząc na ciebie jak wbiegasz po schodach na III piętro i wchodzisz do pokoju. Walnęłaś się na łóżko i zaczęłaś rozpaczać, po 10 minutach przyszli rodzice, mama chciałą z Toba pogadać ale nie dałaś jej wejść do środka, od razu domyśliła się o co chodzi. Włączyłaś telewizor i zaczęłaś oglądać jakąś komedie, humor poprawił Ci się ale nie wiele,  było już po 15:00, wyjrzałaś przez otarte okno i podziwiałaś uroki Londynu. Okno hotelu w pokoju obok było otwarte więc siedziałaś cicho nie chciałaś zrobić wsydu sąsiadom. Zadzwonił do ciebie własnie telefon, była to twoja kumpela ale nie miałaś ochoty z nią gadać słuchałaś tylko solówki Hazzy . Telefon ucichł, siadłaś na oknie i zobaczyłaś że ktoś wygląda z okna obok, nie widziałaś twarzy ale ten ktoś się do ciebie odezwał:
Ø  O hej, czy to nie ty co gubiłaś Taco’s po drodze do hotelu ?
Ø  Taak, to ja. Uśmiechnęłaś się.
Ø  Jak masz na imie ?
Ø  [T.I.]
Ø  Faajnie, miło mi cię poznać, ja jestem Harry .
Ø  Ha Harry Styles ?!
Ø  Tak, tylko się nie dżyj, bo podejrzewam że jesteś Directioners bo twój telefon…
Ø  Tak, solówka… - uśmiechnęłaś się uroczo, aa Harry bardziej wystawił głowę i odwrócił się w twoją strone.
Ø  Mam pytanie..
Ø  Oo, jakie ?
Ø  Czy ty jak biegłaś od Nando’s to jakoś smutna byłaś… cos się stało ?
Ø  Chłopak mnie rzucił !
Ø  Ale świnia, nie lubie takich . – powiedział i bardzo głupią miną.
Ø  *zaśmiałaś się* Ja też nie lubię, a wręcz nienawidze.
Ø  Ja nie byłbym takim idiotą jak on.
Ø  Em…  - niewiadziałaś co powiedzieć.
Ø  No co… podobacz mi się troche. Wiesz co może wpadniesz do nas ?
Ø  Do WAS ?! – zapytałaś ze zdziwieniem .
Ø  Tak do nas. Usłychałas znajomy Ci głos gadający do Harr’ego: „ Harry widziałeś moje chipsy, leżały na stole!” – „Nie nie widziałem, Niall’a pytaj”
Ø  Aha.. do takich was, już lece tylko…
Ø  Wyjdę po ciebie. Ale myślę że się nie zgubisz bo mieszkamy dość blisko siebie, jedno okno nas dzieli.
Ø  No w sumie, to ja zaraz będę. Już się nie mogę doczekać kiedy poznam chłopaków i ciebie bliżej.
Zapomniałaś już o twoim byłym. Wyszłaś z pokoju zamknęłaś go na klucz i poszłaś do mieszkanka obok. Drzwi otworzył Ci Hazza i zaprosił cie do środku, poznałaś chłopaków i poprosiłaś ich o pamiątkowe zdjęcia. Potem gadaliście aż Liam wszedł w temat koncertów:
Ø  [T.I.] nie wybrałabyś się jutro bo gramy koncert w Rivelpool’u ?
Ø  Chętnie ale kto mnie tam zawiezie, tata na pewno nie będzie do tego pierwszy.
Ø  Zabierzesz się z nami – powiedział Harry.
Ø  Fajnie by było ale bilety… chyba wszystkie już sprzedane . – zmartwiłaś się .
Ø  Ja mam jeden, mogę Ci go dać. – powiedział Niall
Ø  Dać ?
Ø  No tak, dać. Na co mi bilet na własny koncert ? Przecież na niego nie pójdę. Znaczy pójdę ale… wiesz z resztą o co mi chodzi. Załatwimy ci miejsce przy scenie. Ok. ?
Ø  Aww… dziękuję Wam ! Jesteście kochani ! Tylko czy rodzice się zgodzą…
Ø  Zgodzą się, nie mają wyjścia. ;D
Nie mogłaś uwieżyć własnych uszom, jedziesz jutro na koncert . Pozegnałaś się serdecznie z chłopakami i poszłaś powiadomić rodziców. Zgodzili się bo chciali żebyś zapomniała o twoim byłym, którego już nie znałaś. Przeszedł już on do historii. Kolejny dzień, przeżyłaś bardzo ruchowo. Wiadomo dlaczego.  W kolejne dni także spotykałaś się z chłopakami. Zazwyczaj krzycząc przez okno, tak było i tym razem w popołudniową sobotę :
Ø  [T.I.] wpadłabyś do nas ?
Ø  Spoko, już wychodzę
Poszłaś więc, drzwi otworzyłaś bez żadnego pukania ani dzwonienia bo 1D stali się dla ciebie jak bracia, chociaż znacie się dopiero tydzień.
Ø  Hej chłopaki.
Ø  Siema . – Powiedzieli wszyscy razem.
Ø  Co dziś robimy ? Zapytał Harry.
Ø  Zagrajmy w butelkę – powiedział Niall.
Ø  Spoko, tego jeszcze nie było, na wyzwania ? Czy tylko pytania ? – powiedział Zayn.
Ø  Same wyzwania .
Ø  Co ty na to ? – Zapytał cię Harry.
Ø  Spoko, może być. ; D
Ø  To fajnie, chłopaki a ma z was wgl. Któryś jakąś butelkę ?
Ø  Ja mam !  - powiedział Zayn, przyniósł ją do pokoju i przysiadł się do waszego kółka.
Ø  To kto zaczyna kręcić ? – Zapytałaś ?
Ø  Może ty bo jesteś gościem.
Ø  Ok., to zaczynam.
Wypadł Ci Niall, kazałaś mu zrobić kanapkę położyć ją obok siebie i nie zjeść do póki ktoś go nie wylosuje. Ale mądry Niall, zrobił dwie kanapki, jedną zjadł a drugą położył obok siebie, nie kusiła go długo po po 3 losowaniu wypadł z nowu on. Kręcił, wypadło na Harrego, potem zaś kręcił on, wysolował Zayn’a i kazał mu pocałować Liam’a w policzek 3 razy. Nie było to dla niego zbyt trudne, ale chciał odegrać się na Hazzie, zakręcił tak by to właśnie na niego wypadło, no i tak się stało:
Ø  Harry, przygotuj się bo mam dla ciebie naprawdę trudne zadanie ze względu ja jedną twoją tajemnice. – Harry się zaczerwienił. Ty niewiedziałaś o co chodzi po chwili gdy usłychałaś słowa Zayn’a:
Ø  Caluj namiętnie [T.I.] przez 5 minut. Pozwalam wam iść do pokoju obok ale będziecie podglądani.
Ø  Emm… - powiedziałaś .
Hazza wstał podał Ci rękę i poszliście do pokoju obok, siedliście na kanapie, było cicho, spuściłaś glowę w dół i jednym okiem spoglądałaś za Harrego, on robił to samo, po chwili obrócił glowę w twoją stronę, wziął jedną ręką za twój policzek, podniósł twoją głowę i obrócił w swoją strone, po czym lekko cię pocałował. Mineło 5 minut ale nie przestaliście się jeszcze całować. Przestaliście gdy usłyszeliście odgłosy chłopaków mówiących „Uuu” .  Głosy ucichły, a ty przerwałaś głuchą ciszę was otaczającą:
Ø  Harry, a o co Zayn’owi chodziło z tą twoją tajemnicą ?
Ø  Jest to tajemnica ale w końcu muszę Ci ją wyznać., wiem że te słowa brzmią zbyt banalnie ale ja cię po prostu Kocham… - o mało co nie spuścił głowy na dół ale przerwałaś mu to kolejnym, jeszcze wspanialszym pocałunkiem niż przedtem . Po 5 minutach wróciliście do gry.
Jesteście razem już kilka lat, twoi rodzice wraz z tobą przeprowadzili się do Wielkiej Brytani, nie mogli cię samej zostawić z powodu waszego ślubu który odbedzie się za kilka miesięcy . / Ja .