Imagin z Li .
(Skopiowany z fajnego bloga)
Budzisz
się rano na strasznym kacu, niemal nic nie pamiętając. Rozglądasz się
po pokoju i dochodzi do ciebie, ze nie jesteś u siebie, tylko u Liama, i
- na dodatek - śpisz w jego łóżku. Łapiesz się za głowę z przerażeniem,
bo w końcu jesteście tylko kumplami. Zeskakujesz z łóżka i schodzisz po
schodach, z nadzieją, że Payne będzie na dole. Zauważasz chłopaka w
kuchni, w rozpiętej koszulce, przewracającego coś na patelni. Słysząc
twoje kroki odwraca się i uśmiecha delikatnie, a ty czujesz się jeszcze
bardziej niezręcznie. - Oo, już wstałaś, co chcesz na śniadanie ? - pyta
jakby nigdy nic. - Liam, czy.. - zaczynasz, ale widząc jego minę masz
ochotę cofnąć to pytanie. Dady wskazuje palcem na pokój obok. - Spałem
na kanapie - Odpowiada. Peszysz się, zdając sobie sprawę, że to pytanie
było nie na miejscu. - Ręka dalej boli ? - chłopak przerywa krępującą
ciszę. - A bolała ? - pytasz zdezorientowana. - Liam wybucha śmiechem. -
Ty w ogóle coś pamiętasz ? Pyta rozbawiony, jednak widząc twoją reakcję
natychmiast się uspokaja. Podchodzi do ciebie. - Upadłaś na nią, chwilę
po tym, jak mnie pocałowałaś. Robisz wielkie oczy. - Mówiłaś, że mnie
kochasz, że jestem dla ciebie wszystkim.. Czujesz, jak się czerwienisz,
jednak on mówi dalej. - ..Że jeszcze nigdy nikt tak cię nie
uszczęśliwiał.. Payne kładzie dłoń na twoim policzku, a wasze uta
momentalnie się stykają. Po chwili, odrywając się od ciebie, mówi : Tak
na prawdę to tylko się uderzyłaś, żadnego wyznania nie było. Wiedziałem,
że coś do mnie czujesz i po prostu chciałem cię sprawdzić - uśmiecha
się. Chwytasz za leżącą najbliżej ciebie poduszkę i zaczynasz gonić
chłopaka po całym domu.