Rozdział VII (7) - Lennie
Ostatnio :
Mineła godzina, postanowiliśmy coś zjeść bo Niall zmęczył sie grając (no fes) i zgłodniał, poszliśmy więc do Nando's, zamówilismy to co nasz Blondyn i potem wsiedliśmy w autoby jechać juz do domuu, była 10:10, samochód prowadziłam ja, jachałam prosta drogą, nie było zbytnio dużego ruchu aż w pewnym momencie Zayn wziął w rekę moja reke swobodnie spoczywającą na kierownicy, wyprostował palce i w pewnym momencie przekręcił kierownice w lewo... wystraszyłam się panicznie ...
_______________________________________
... ale naszczęście była tak jakaś boczna uliczka, jeszcze oszołomona zapytałam... albo raczej wydarłam sie :
- Zayn, weź się łogarnij, co ty robisz ? Chcesz żebym zawału dostała ?!
- Ahh, spokojnie już, jedziemy właśnie nad jezioro, wziąłem stroje kąpielowe , idziemy popływać...
- Ok, ale następnym razem mnie tak nie strasz, tylko powiedz żebym skręciła w lewoo, czy tam w prawo,- nieważne . Ty, no ale zaraz zaraz... wziąłeś nam strojee ?!
- No tak..
- Ty grzebałeś w moich rzeczach ?!
- Emm..
- No ale czekaj, jak grzebałeś to sie przyznaj a nie .
- Ok, grzebałem...
- I znalazłeś tej strój ?
- No tak..
- Tylko że ja nie wzięłam stroju baranie...
- No to wpadłeś - powiedział Louis
- O bożżż - walił sam siebie Zayn - jak ja mogłem być taki głupi !
- Hahahaha - zaczełam sie panicznie śmiać...
- Weź przestań - wymamrotał Zayn ... - a tak wgl. jaki masz rozdział biustonoszaa ?
- A co cie to obchodzii ?
- Ahh, no bo nie wiem czy kupiłem dobry rozmiar kostiumu ..
- Zobaczymy na miejscu, ale nie musisz wydawać na mnie pieniędzyy, przecież mam swoje...
- A co powiesz na to że ja chce ?
- Emm, nic nie powiem .
- Ahm, a mam ja gdzieś skrecać ? Bo nie wiem gdzie nad to jezioro, jesteśmy w ameryce, nie w Londynie...
- Zayn wyciągnał małą mapke ,- w lewo na skrzyrzowaniu - odparł
- To ty ten ty TY JESZCZE TAM NIGDY NIE BYŁEŚ ?!
- No nie,.. szukałem jakiegoś fajnego miejsca na dzisiejszy dzień, a że w pobliżu jest kilka jezior, wybrałem właśnie jezioro..
- A dlaczego akurat to ?
- Bo w pobliżu jest Nando's !
- Ahh, no tak, rozumiem... tylko Zayn dziwi mnie to że jaa, jako Direcioner, wiem że ty nie umiesz pływać, i jakośże boisz sie wody...
- A, na to pytanie odpowiedzi dowiesz się już w swoim czasie...
Za 5 minut byliśmy na miejscu, kostium kąpielowy od Zayna był bardzo fajny i dobry na mnie, dziwne to troche ...
Jako cały zalew był świetny, słońce, plaża, dość czysta woda .. lecz miejsce na piasku, było płatne, ale jako jedyny Liam i Harry mieli roche drobnych przy sobie, poszli więc zapłacić a my szukaliśmy fajnego miejsca, ja byłam troche poszkodowana bo wszyscuy wiedzieli o tym wypadzie nad jezioro tylko ja nie .. x ale trudno .. może właśnie specjalnie ? - napewno tak,- ale fajnie bo lubie niespodzianki .. rozłożyliśmy koc, nie mieliśmy nic do jedzenia ale przy brzegu był sklep no i Nando's, dzie Niall właśnie poszedł bo zgodniał, ale nie dziwic się temu .. słońce przygrzewało goraca, ja i Louis poszliśmy usiąść na mostku, gdzie moczyłam nogi w wodzie, Zayn zaraz do nas dołączył i także usiadł, o rzeczy nie mieliśmy się co martwic bo mieliśmy kawałek prywatnej plaży, a niedaleko nas siedział ratownik, więc wszystko było pod kątrolą, w miejscu gdzie moczyliśmy nogi było 1,8 cm najgłębiej było 2 metry 20 , dalej już odgradzały boje. Siedzieliśmy tak z 5 minut chłopców jeszcze nie było, a Niall czekał na zamówione jedzenie w Nando's. Siedziałam obok Lou który ciągne na mnie zerkał, ja nie wiedziałam o co chodzi, uśmiechnęłam się do niego uroczo a on zepchnął Zayna do wodyy...
____________________________________________
Myślę że rozdział się podoba, o wyrażaniu swoich opini .. piszcie w kometarzach ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz